Ministerstwo Edukacji Narodowej postanowiło, że uczniowie nie będą śpiewać hymnu narodowego przed rozpoczęciem każdego dnia nauki.
Taką propozycję złożyło Prawo i Sprawiedliwość. Według pomysłu PiS uczniowie każdego dnia przed rozpoczęciem zajęć mieliby uroczyście odśpiewać hymn państwowy. Zdaniem wiceministra edukacji narodowej Tomasza Sławeckiego brak jest uzasadnienia merytorycznego do wprowadzenia […] regulacji zobowiązujących szkoły podstawowe, gimnazjalne i ponadgimnazjalne do rozpoczynania każdego dnia nauki od odśpiewania hymnu państwowego. Według ministerstwa szkoły poświęcają odpowiednio dużo czasu na wychowanie patriotyczne na lekcjach historii.
Wychowawcy, nauczyciele historii i rodzice nie kryją zdziwienia tą decyzją. Jak powiedziała Jadwiga Chmielowska, prezes stowarzyszenia Ruch Edukacji Narodowej: Mazurek Dąbrowskiego powinien być śpiewany w szkołach od najmłodszych lat, żeby dzieci wiedziały, co to jest patriotyzm. I to zdaje się przeszkadza minister Krystynie Szumilas. Warto zwrócić uwagę, że w takich krajach jak Stany Zjednoczone kwestia śpiewania hymnu przez dzieci w szkole jest bezdyskusyjna. Amerykanie przywiązują wielką wagę do patriotycznego wychowania najmłodszych obywateli. Szkoda, że nie kopiujemy właśnie takich zachodnich wzorców.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
fot: sxc.hu