W kawiarni w Kartagenie doszło do próby zabójstwa katolickiego duchownego. To kolejny atak na przedstawiciela kościoła w ostatnim czasie w Europie Zachodniej.
Do franciszkanina czekającego w jednej z kawiarni w Kartagenie podszedł około 35-letni Marokańczyk i obrzucając duchownego inwektywami dodał: „Powinieneś się mnie bać, bo jestem Arabem”. Po chwili chwycił łańcuszek z krzyżem zawieszony na szyi duchownego i próbował go udusić.
Natychmiastowej pomocy księdzu udzielił kelner, jednak został on uderzony szklaną butelką w głowę. Po chwili, do obrony duchownego dołączyli kolejni goście kawiarni, uniemożliwiając krewkiemu Marokańczykowi skrzywdzenia duchownego. Napastnik uciekł. Po przybyciu policji udało się ustalić, że napastnikiem był mężczyzna pochodzący z Maroko o imieniu Mohamed, który pracował w kilku restauracjach w Kartagenie. W chwili zdarzenia, miał być pijany.
Czytaj także: Diabły Hitlera: Martin Bormann
W udzielonym wywiadzie, Franciszkanin wspomniał, że atak miał podłoże religijne i był przykładem chrześcijanofobii.
To trzeci atak na księży w przeciągu kilku dni. Najpierw w Saint-Etienne-de-Rouvray zamordowany został ksiądz Jacques Hamel, a parę dni później doszło do ataku na chrześcijańskiego duchownego w belgijskim Lanaken.