Redbad Klijnstra, aktor, który w filmie „Smoleńsk” zagrał rolę czarnego charakteru, szefa redakcji telewizyjnej, zamieścił na Twitterze enigmatyczny wpis. Klijnstra wyraził w ten sposób swoje wrażenia po obejrzeniu obrazu w całości.
Przed chwilą obejrzałem Smoleńsk. Rozumiem, że wyszło jak wyszło, ale jednak szkoda, że tak wyszło – napisał aktor.
Przed chwilą obejrzałem Smoleńsk. Rozumiem, że wyszło jak wyszło, ale jednak szkoda, że tak wyszło.
Czytaj także: Aktor, który zagrał w \"Smoleńsku\" przyznaje, że traci propozycje ze względu na swoje wypowiedzi. \"Cieszy tylko szczerość\
— Redbad (@RedbadKlijnstra) 9 września 2016
Klijnstra nie wyjaśnił jednak, co miał na myśli. Natychmiast pojawiły się więc komentarze od Internautów. Niektórzy zarzucali aktorowi, że wziął udział w filmie propagandowym. Ten jednak odpierał zarzuty.
@ANDrzejSzy to nie jest propaganda. To osobista Krauzego wypowiedź
— Redbad (@RedbadKlijnstra) 10 września 2016
Jakiś czas później, w odniesieniu do opinii jednego z fanów – który przyznał, że jemu film i gra Klijnstry się podobała – aktor podkreślił, że nie żałuje udziału w produkcji. Napisał jednak, że „mogło być lepiej na różnych poziomach”.
@kermit_zaba broń Boże nie żałuję, choć mogło być lepiej na rożnych poziomach.
— Redbad (@RedbadKlijnstra) 10 września 2016
Redbad Klijnstra to polski aktor i reżyser pochodzenia holendersko-fryzyjskiego. Urodził się w Amsterdamie. W Polsce występował zarówno w teatrze, jak i w serialach telewizyjnych. Widzowie powinni go kojarzyć m.in. z kultowego „Na dobre i na złe”. Aktor prowadził również magazyn kulturalny Republika kultury na antenie stacji Telewizja Republika.
Klijnstra aktywnie angażował się w sprawę katastrofy smoleńskiej. W 2014 roku uczestniczył m.in. w posiedzeniu Zespołu Smoleńskiego (KLIK), a później wielokrotnie krytykował działania polskiego rządu ws. wyjaśnienia przyczyn tragedii. W innych krajach, przy dużo mniej znaczących sytuacjach, politycy odpowiedzialni bezpośrednio, ministrowie resortów albo premierzy podają się po prostu do dymisji. Chociażby formalnie. Zwierzchnik lub parlament dymisji może nie przyjąć, a w tym przypadku nie było nawet śladu, próby takiego zachowania – mówił w kwietniu tego roku w rozmowie z „Polską The Times”.
źródło: Twitter, wMeritum.pl
Fot. YouTube/Blogpressportal