Ministerstwo Sprawiedliwości chce odciążyć sądy od drobnych spraw karnych. Proponowane w tym celu regulacje są jednak bardzo kontrowersyjne: resort chce bowiem wprowadzić przepisy, na mocy których ukarani mandatami obywatele w praktyce nie będą mogli odwołać się do sądu!
Resort powołuje się na dane, według których polskie sądy rocznie rozpatrują nawet pół miliona spraw o wykroczenia, przez co nie mogą dostatecznie dobrze skupić się na poważnych, kryminalnych sprawach. Niestety, proponowane rozwiązanie nie byłoby korzystne dla obywateli: ukarany mandatem praktycznie nie mógłby odmówić jego przyjęcia, gdyż ewentualne odwołanie do sądu nie byłoby opłacalne. Według dziennikarzy „Rzeczpospolitej” funkcjonariusze będą wypisywać mandaty nawet wtedy, gdy ukarany nie będzie się zgadzał z podstawą jego wypisania.
Zachowana zostanie co prawda ścieżka odwołania się do sądu, jednak nowe przepisy sprawią, że odwołania dla dużej części ukaranych staną się nieopłacalne. Dlaczego? Ministerstwo proponuje wprowadzenie przepisu, na mocy którego, w wypadku przegranej, sądy nie będą mogły wypisać grzywny niższej, niż wysokość mandatu. Obecnie w wielu sprawach funkcjonariusze muszą składać wnioski do sądu o ukaranie mandatem, a ledwo co drugi jest karany według taryfikatora.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Proponowane zmiany mogą także przyczynić się do wzrostu poczucia bezkarności wśród policjantów. Będzie to prowadziło do rozmaitych nadużyć. Niejeden obywatel przekonał już się, że zdarzają się policjanci, którzy często wypisują mandaty za drobne wykroczenia tylko po to, aby zrealizować polecenia przełożonych dotyczące ukarania mandatami jak największej liczby osób…
Źródło: Rzeczpospolita, RMF FM, Antyradio
Foto: Cezary P/wikimedia