Władze w ostatnim czasie decydują się na wprowadzanie coraz większej ilości zmian w piłce nożnej. Wiele wskazuje na to, że tym razem może dotknąć to konkurs rzutów karnych.
Niedawno pojawiła się informacja, że podczas najbliższych mistrzostw świata, jakie w 2018 roku odbędą się w Rosji, sędziowie będą mogli korzystać z systemu wideoweryfikacji. Teraz podczas mistrzostw świata juniorek i juniorów do lat 17, jakie odbywają się w Czechach i Chorwacji, testowany jest nowy system konkursu rzutów karnych.
Do tej pory rzuty karne podczas konkursu rozstrzygającego o wyniku meczu strzelane były naprzemiennie. Naukowcy dowiedli jednak, że na zawodniku, który strzela jako drugi ciąży o wiele większa presja. Udowodniono, że zespół, który rozpoczyna serię rzutów karnych, ma aż 60 procent szans na zwycięstwo. Aby temu zapobiec, federacje przymierzają się do wprowadzenia nowego systemu.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
ABBA, bo tak w skrócie opisywany jest nowy system, polega na strzelaniu po dwa rzuty karne przez jedną drużynę, z wyjątkiem pierwszego. Zatem najpierw rzut karny strzela zawodnik jednej drużyny, a następnie drugiej drużynie przysługują dwa strzały. Następnie dwa strzały przysługują pierwszej, później dwa strzały drugiej i tak dalej. Zatem zamiast dotychczasowego systemu ABABABAB, będzie stosowany system ABBAABBAABB, gdzie A i B oznaczają poszczególne drużyny.
Jak czytamy w komunikacie UEFA, dzięki takiemu rozwiązaniu ma się zmniejszyć presja ciążąca na zawodniku strzelającemu w drugiej kolejności. – Hipoteza jest taka, że zawodnik strzelający w parze jako drugi jest poddany większej presji psychicznej niż otwierający kolejkę. Jeśli pierwszy strzelec trafi, nieskuteczność drugiego może oznaczać bowiem porażkę czy odpadnięcie z rywalizacji jego drużyny – czytamy.
Czytaj także: Real Madryt masakruje Atletico. „Królewscy” jedną nogą w finale LM