Szczyt G20 w Hamburgu zakończył się. Grupa państw osiągnęła porozumienie w wielu sprawach. Jednak w kwestii polityki klimatycznej nie udało się wypracować kompromisu i zdecydowano się na specjalny zapis w dokumencie końcowym. Kto jest tego winowajcą? Donald Trump, który pozostaje nieugięty w kwestii polityki klimatycznej.
Lipcowy szczyt G20 w Niemczech był już wiele tygodni temu określany jako jeden z trudniejszych w historii. Politycy 19 największych gospodarek świata i Unia Europejska dyskutowali w tym roku głównie nad istotnymi dla rozwoju świata problemami z dziedziny handlu, finansów, rozwoju i klimatu.
Antyglobaliści i środowiska określane jako skrajna lewica zatroszczyły się o to, żeby Hamburg stał się na czas szczytu wielkim polem bitewnym. Niszczenie mienia publicznego i prywatnego, pożary oraz starcia z policją – to był najpopularniejszy temat wiązany z G20. Przynajmniej pierwszego dnia szczytu. Dzisiaj spotkanie zakończyło się i podpisano oświadczenie końcowe…
Co ustalono?
Szczyt G20 to okazja do wielu rozmów dwustronnych pomiędzy członkami. Jednym z nich było spotkanie na które czekał cały świat, czyli Trump-Putin. Przywódcy dwóch mocarstw uzgodnili dwie zasadnicze spawy: zawieszenie ognia w południowo-zachodniej części Syrii oraz nowy „dwustronny kanał komunikacyjny” pomiędzy Rosją a USA ws. Ukrainy.
Poza tym, na kolejnym spotkaniu Stany Zjednoczone zapowiedziały umowę handlową z Brytyjczykami, jednak zanim do niej dojdzie będzie trzeba poczekać aż Wieka Brytania zakończy procedury związane z Brexitem.
Doszło również do spotkania Erdogan-Merkel. Po rozmowie stwierdzono, że póki co pomiędzy państwami istnieją poważne, głębokie różnice zdań, które ciężko zignorować. Niemiecka kanclerz przypomniała chociażby niedawne aresztowania o charakterze politycznym w Turcji.
Jest również wiadomość związana z handlem pomiędzy państwami europejskimi a Japonią. Jeszcze przed szczytem UE i Japonia porozumiały się ws. wolnego handlu. W tej sprawie zostanie niebawem podpisana specjalna umowa, która ureguluje szczegóły.
Najważniejsze są ustalenia ogólne G20. Przede wszystkim doszło do kompromisu pomiędzy wszystkimi 20 uczestnikami w kwestiach handlowych. We wspólnym oświadczeniu, członkowie opowiedzieli się za otwartymi rynkami oraz zapowiedziano walkę z protekcjonizmem. Choć jak przyznała Angela Merkel – państwa są ostrożnie nastawione – kłopotliwa pozostaje choćby kwestia importu stali do USA.
Brak porozumienia ws. klimatu
Po raz pierwszy w historii G20 przytrafiła się potrzeba zapisania różnicy zdań. Było to związane z postawą Donalda Trumpa ws. polityki klimatycznej. Amerykański prezydent konsekwentnie broni swojego stanowiska i potwierdza brak poparcia dla porozumienia paryskiego z 2015 roku. Z drugiej strony pozostałe kraje zapewniają, że to porozumienie jest „nieodwołalne” i nie zamierzają renegocjować ustaleń.