Z takiej perspektywy stolicy Korei Północnej jeszcze nie widzieliśmy. Fotograf Aram Pan opublikował wyjątkowe zdjęcia Pjongjangu w technologii 360°. W ciągu kilkunastominutowego nagrania można podziwiać wygląd miasta i doszukiwać się ciekawych elementów w krajobrazie.
Trzeba przyznać, że przelot nad słynnym Pjongjangiem robi wrażenie. Na pierwszy rzut oka miasto niewiele różni się od znanych nam europejskich metropolii. Pomijając charakterystyczną kolorystykę, wygląda zwyczajnie. Widzimy drapacze chmur, bloki mieszkalne, fabryki. Znajdziemy tu także obiekty sportowe takie jak kort tenisowy, czy wielkie stadiony.
Jednak kiedy przyjrzeć się dokładniej ulicom, można zauważyć, że ruch w Pjongjangu jest znacznie mniejszy niż w znanych nam miastach. Widzimy poruszające się pojazdy, ale jest ich znacznie mniej, przez co nie korki należą tu do rzadkości. Potwierdza to relacje osób, które odwiedzały Pjongjang i zwracały uwagę, że głównym środkiem transportu są tam rowery.
Czytaj także: Przeleciał nad stolicą Korei Północnej i nagrał film. Miasto wygląda jak wymarłe [WIDEO]
Kulisy wykonania zdjęć
Autorem wyjątkowego nagrania jest Aram Pan fotograf z Singapuru. Warto dodać, że to nie pierwszy raz kiedy filmuje Koreę Północną, bowiem robił to już 13 razy. Niesamowite materiały Pan udostępnia na stronie DPRK 360.
W rozmowie z NK News przyznał, że swoją przygodę z fotografowaniem Korei rozpoczął w sierpniu 2013 roku. Stwierdził, że był zaskoczony podczas swoich początkowych podróży głównie tym, że – wbrew temu, co mówią niektóre media – nie widział na ulicach strachu, a po prostu zwykłe życie.
Because pressing the shutter button on a DSLR while flying over Pyongyang is so much more satisfying than using a drone and be stuck on the ground. #bucketlist #northkorea #InsideNorthKorea #aerialphotography pic.twitter.com/vxpywv6n7T
— Aram Pan (@arampan) 18 października 2017
Mimo kontrowersji związanych z reżimem Kim Dzong Una, Aram Pan odcina się od polityki jak to tylko możliwe. Stara się, aby jego materiały nie były przesączone propagandą, nie wyolbrzymia problemów tego kraju. Po prostu – robi zdjęcia.
Pan powiedział także, że uzyskanie zgody na fotografowanie północnokoreańskiej stolicy z lotu ptaka jest trudne. Władze o wiele częściej zgadzają się na zwykłe zdjęcia, gdzie mogą lepiej kontrolować co się na nich znajdzie. Fotograf zaryzykował i po pewnym czasie otrzymał zgodę. Czy było warto?
Autor zdjęć nie ma co do tego wątpliwości. Stwierdził też, że filmowanie „najbardziej tajemniczego miasta świata” było wyjątkowym doświadczeniem, choć na końcu oczywiście nie obyło się bez kontroli.
Po uwiecznieniu miasta, kiedy Pan już wylądował, czekał na niego urzędnik. Niestety niektóre – niewygodne dla władzy – fragmenty nagrania skasowano. Niemniej jednak większość materiału (około 90 proc.) udało się zatrzymać i opublikować.