Sąd w Czechach skazał byłego agenta komunistycznej bezpieki na dwa lata więzienia w zawieszeniu za prześladowanie rolników 61 lat temu podczas kolektywizacji.
Skazany to 89-letni Jan Jilek, który dowodził powiatowym Korpusem Bezpieczeństwa Narodowego (czeski odpowiednik Służby Bezpieczeństwa). Brał udział w wywłaszczaniu chłopów we wsi Sobiechleby w okolicach Przerowa na Morawach.
W uzasadnieniu wyroku sędziowie zwrócili uwagę, iż Jilek „popełnił szczególnie poważne przestępstwo, ponieważ jako osoba urzędowa dążył do wyrządzenia szkody innej osobie ze względu na jej przekonania polityczne”.
Czytaj także: Pogrom kielecki – jak było naprawdę?
Z racji pełnionej funkcji współdecydował o bezprawnym wysiedlaniu chłopów i ich rodzin – wskazał sąd.
Argumentem pozwalającym na ściganie Jilka był fakt, że sposób przeprowadzenia kolektywizacji naruszał nawet ówcześnie obowiązujące prawo i konstytucję. Skazanie byłego agenta 61 lat po tamtych wydarzeniach było możliwe dzięki temu, że czeski Sąd Najwyższy wielokrotnie orzekał, iż zbrodnie komunistyczne nie ulegają przedawnieniu.
Skazany ani prokuratura nie odwołują się od decyzji sądu. Wyrok jest prawomocny.
źródło: wpolityce.pl / fot. commons.wikimedia.pl