Gdy Rafał Trzaskowski zdecydował się kandydować na prezydenta Warszawy z pewnością nie spodziewał się, że najostrzejszy atak nastąpi właśnie z tej strony. Wieloletni działacz PO, Michał Dzięba kilka dni temu zaatakował Trzaskowskiego na Facebooku. Teraz zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury.
Michał Dzięba przez wiele lat współpracował z najważniejszymi politykami Platformy Obywatelskiej, w tym z samym Donaldem Tuskiem, a także z obecnym kandydatem PO na prezydenta Warszawy. To własnie Rafał Trzaskowski ma teraz przez dawnego kolegę nie lada problemy.
Dzięba zaatakował kandydata PO na prezydenta Warszawy ujawniając na Facebooku szereg faktów na temat Trzaskowskiego. Wśród zarzutów pojawiają się m.in.: zażywanie narkotyków, romans ze stażystką, nielegalne przyjęcie olbrzymiej sumy na kampanię wyborczą oraz zadawanie w Parlamencie Europejskim pytań na rzecz prywatnej firmy swego znajomego.
Choroba psychiczna?
Trzaskowski zdecydowanie odpiera te zarzuty twierdząc, że Dzięba jest… psychicznie chory. Wystarczy sprawdzić wiarygodność tego pana, co wypisuje, kogo atakuje od lat w internecie w sposób absolutnie skandaliczny i widać, że to wszystko jest wyssane z palca – mówił Trzaskowski na antenie Radia ZET. A co więcej, sam publikuje papiery, z których wynika, że cierpi na chorobę dwubiegunową, czyli maniakalno-depresyjną. Pokazuje papiery, z których wynika, że jest niepoczytalny i że się leczy. – dodaje.
Czytaj także: Leszek Bubel w układzie. Materiał Fundacji LEXNOSTRA
Choć partyjni współpracownicy od początku doradzali Trzaskowskiemu pozwanie Dzięby do sądu, ten nie chciał tego robić. Zmienił zdanie dopiero po kilku dniach. Spotkamy się z Panem Dziębą w sądzie. Leczenie choroby psychicznej nie uzasadnia tak uporczywego powielania wierutnych kłamstw. – napisał na Twitterze.
Dzięba zawiadamia prokuraturę
W poniedziałek Michał Dzięba poinformował, że składa do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez kandydata PO na prezydenta Warszawy, Miałoby ono dotyczyć „nielegalnego finansowania kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego w 2009 roku roku oraz przyjęcia korzyści majątkowej w wysokości 150 tys. zł”.
Źródło: wp.pl
Fot.: Wikimedia/Adrian Grycuk