Serial „Czarnobyl”, czyli najnowsza produkcja HBO GO, bije w Polsce rekordy popularności. Nic więc dziwnego, że temat katastrofy, która miała miejsce w ówczesnym związku radzieckim jest coraz chętniej komentowany w naszym kraju. Teraz głos w tej sprawie zabrał Jerzy Urban, były przedstawiciel komunistycznego rządu.
Czarnobyl to jedna z największych katastrof współczesnego świata. Awaria w elektrowni atomowej położonej na terenie dzisiejszej Ukrainy miała miejsce 26 kwietnia 1986 roku.W wyniku przegrzania reaktora doszło do wybuchu wodoru, pożaru oraz rozprzestrzenienia się substancji promieniotwórczych.
„Była to największa katastrofa w historii energetyki jądrowej i jedna z największych katastrof przemysłowych XX wieku. Razem z katastrofą w elektrowni jądrowej Fukushima I została zakwalifikowana do siódmego, najwyższego stopnia w skali INES” – podaje Wikipedia. Więcej TUTAJ.
Czytaj także: Co Jerzy Urban sądzi o filmie \"Kler\"? Redaktor naczelny \"NIE\" udzielił prowokującej wypowiedzi
Niedawno stacja HBO wyemitowała miniserial pt. „Czarnobyl”, który opowiada o wydarzeniach z terytorium ówczesnego ZSRR. Produkcja cieszy się ogromną popularnością na całym świecie, w tym również w Polsce.
Czarnobyl. Jerzy Urban zabrał głos
Na fali popularności serialu „Czarnobyl” odżyły wspomnienia o dramatycznych wydarzeniach. Głos w tej sprawie zabrał m.in. Jerzy Urban, przedstawiciel komunistycznego rządu w Polsce, a obecnie redaktor naczelny tygodnika „NIE”.
Na kanale YouTube gazety opublikowane zostało nagranie, w którym Urban opowiada o tym, w jaki sposób dowiedział się o katastrofie elektrowni jądrowej w Czarnobyl.
„Obudził mnie w nocy wiceprezes Polskiej Agencji Atomowej informując, że niezwykle wzrosły skażenia w Polsce” – opowiada Jerzy Urban. „Zadzwonił do mnie, żeby zapytać, czy może ogłosić to prasie. Ja uznałem, że jednak to nie może być moja decyzja i zadzwoniłem do jednego z wicepremierów. Mówię jednego, bo już nie pamiętam którego. Powiedziałem mu, że coś się dzieje z atmosferą, że wzrosło skażenie” – kontynuuje swoją wypowiedź naczelny „NIE”.
„Wtedy powstał taki doraźny sztab kilkuosobowy w gmachu KC PZPR, na czele z tym wicepremierem. Próbowaliśmy dodzwonić się do Moskwy. W ogóle nie można było uzyskać połączenia z Moskwą, linie telefoniczne po prostu nie działały. Wobec tego czekaliśmy aż się ziści połączenie, a tymczasem nadchodziły informacje od Agencji Atomowej jak się przemieszcza i rośnie skażenie. To było po drugiej w nocy. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy nie należy ogłosić, żeby dzieci nie szły do szkoły. Na wszelki wypadek” – opowiada Jerzy Urban, o tym jak reagowały komunistyczne władze na wieść o katastrofie w elektrowni Czarnobyl.
„Ja uznałem, że nie można czegoś takiego ogłosić, ponieważ stanie życie w kraju” – stwierdził.
Całe nagranie zamieszczamy poniżej.
Czytaj także: Prezydent Duda obejrzy testy polsko-amerykańskiego systemu do współpracy dronów