Aleksandr Łukaszenka odbył rozmowę telefoniczną z sekretarzem stanu USA Mikem Pompeo. Podczas rozmowy prezydent Białorusi stwierdził, że jego kraj i Rosja są gotowe do wspólnej „reakcji na zagrożenia zewnętrzne”. Treść jego wypowiedzi przytaczają białoruskie media rządowe.
W rozmowie z amerykańskim politykiem Łukaszenka nie odniósł się od ultimatum, jakie kilka dni temu postawiła mu Swietłana Cichnaouska. Liderka białoruskiej opozycji zagroziła strajkiem generalnym, jeśli prezydent nie poda się do dymisji.
Czytaj także: Biden krytykuje Polskę. Wymienił ją obok Białorusi i „reżimów totalitarnych”
Pompeo natomiast wezwał przywódcę Białorusi „do uwolnienia bezprawnie zatrzymanego obywatela USA Vitalija Shkliarova i zezwolenie mu na wyjazd z Białorusi”. Szef amerykańskiej dyplomacji „potwierdził także poparcie USA dla demokratycznych aspiracji Białorusi”.
Łukaszenka otrzymał ultimatum
Na Białorusi nie ustają protesty przeciwko wynikowi wyborów prezydenckich, które wielu Białorusinów uważa za sfałszowane. Oficjalne wyniki wskazują, że z miażdżącą przewagą wygrał je Aleksandr Łukaszenka. Demonstracje przybierają bardzo gwałtowny przebieg. Siły bezpieczeństwa reagują bardzo zdecydowanie i brutalnie pacyfikują protesty.
Media przypominają, że 13 października Łukaszenka otrzymał ultimatum od Swietłany Cichanouskiej. Wezwała Łukaszenkę do ogłoszenia dymisji, do całkowitego zaprzestania przemocy na ulicach oraz do zwolnienia wszystkich więźniów politycznych. W przypadku, gdyby prezydent nie spełnił żądań, zagroziła strajkiem generalnym.
Czytaj także: Koronawirus. Ogromy wzrost zakażeń! Są najnowsze dane
Kto „zagrożeniem zewnętrznym”?
Łukaszenka nie doprecyzował, kto w jego ocenie stanowi zagrożenie zewnętrzne dla Białorusi. Kilka miesięcy temu jednak otwarcie krytykował Polskę. W płomiennym przemówieniu przekonywał Białorusinów, że ich państwo stało się celem jakiegoś stadium „wojny hybrydowej”. Powtarzał także słowa o „wojnie dyplomatycznej” i sugerował, że Polska dąży do wystąpienia z roszczeniami terytorialnymi.
„Widzicie te oświadczenia o tym, że jeśli Białoruś się rozpadnie, to obwód grodzieński przypadnie Polsce. Mówią o tym już otwarcie” – oświadczył Łukaszenka, cytowany przez agencję BiełTA. „Nic im się nie uda, wiem to na pewno” – dodał białoruski prezydent.
„Mamy dzisiaj do czynienia ewidentnie z konkretnym etapem wojny hybrydowej, powiedzmy to sobie wprost, wojny przeciwko Białorusi.” – stwierdził Łukaszenka. „A jak inaczej to można nazwać? Media i przestrzeń informacyjna są dotknięte tą walką, wojną walczących stron. Dyplomatyczna rzeźnia przeciwko nam toczy się na najwyższym szczeblu” – podkreśli.
Źr. rmf24.pl