Łukasz Kadziewicz w swoim felietonie na łamach „Przeglądu Sportowego” zwraca uwagę na nietypowe zachowanie Vitala Heynena podczas finału Ligi Narodów. Zdaniem byłego reprezentanta Polski, trener naszej kadry przez całe spotkanie był spokojny. Były siatkarz uważa, że było to celowe działanie.
Polscy siatkarze ulegli Brazylii 1:3 w finale Ligi Narodów. Dla Biało-Czerwonych to historyczny sukces, ponieważ tak wysokiego miejsca jeszcze nie zdobyli (do tej pory osiągnęli w Lidze Narodów maksymalnie trzecie miejsce). Trudno się więc dziwić, że nastroje przed Igrzyskami Olimpijskimi w Tokio mogą być jak najbardziej pozytywne.
W podobnym nastroju jest Łukasz Kadziewicz, były siatkarz reprezentacji Polski i wicemistrz świata z 2006 roku. W swoim felietonie na łamach „Przeglądu Sportowego” jasno zaznaczył on, że przegrana w finale Ligi Narodów „nie może wprowadzać nerwowej atmosfery” w polskiej kadrze. „Tegoroczna Liga Narodów była eksperymentem, który przyniósł pozytywny wynik” – ocenił siatkarz.
Zdaniem Kadziewicza, Igrzyska Olimpijskie w Tokio mogą stać się idealną okazją do rewanżu na Brazylijczykach. Uważa on, że porażka w finale Ligi Narodów „okaże się idealnym paliwem, które będzie napędzało całą grupę do maksymalnej koncentracji podczas igrzysk” – stwierdził.
Były reprezentant naszego kraju zwrócił również uwagę na zachowanie Vitala Heynena. Jego zdaniem, szkoleniowiec nie postępował w charakterystyczny dla siebie sposób, ale tym razem był bardzo spokojny. „Nawet tak wyrazisty człowiek, jakim jest Heynen, wiedział, że finał Ligi Narodów nie jest dobrym momentem, żeby wywierać dodatkową presję na swoich zawodnikach” – powiedział.
Żr.: Przegląd Sportowy