Coraz częściej pojawiają się głosy, że zbliżające się ku końcowi Mistrzostwa Europy mogły być jedną z przyczyn wzrostu zakażeń COVID-19 w wielu europejskich krajach. Szczególnie groźny w tym kontekście jest wariant Delta, który odpowiada już za coraz większy odsetek przypadków.
W ostatnim czasie dyrektor generalny WHO na Europę Hans Kluge poinformował, że po trwających 10 tygodni spadkach, mieliśmy w ostatnim czasie wzrost zakażeń w Europie o około 10 procent. Naturalnie pojawiają się pytania, czy winy za to nie ponosi UEFA, która zdecydowała się na organizację Mistrzostw Europy. Turniej odbywał się tym razem w wielu europejskich krajach, przez co kibice podróżowali po całym kontynencie.
Z pewnością można było zauważyć ogromne różnice również na stadionach. Wytyczne na nich były zależne od decyzji lokalnych władz. Z tego powodu na niektórych obiektach mogło pojawić się np. 25 procent publiczności, a na niektórych, jak choćby w Budapeszcie, aż 60 tysięcy kibiców.
Wzrost zakażeń jest spowodowany między innymi przez wariant Delta, który odpowiada już za 99 procent nowych przypadków COVID-19 w Wielkiej Brytanii. Zaczyna też dominować w innych europejskich krajach. We Francji stanowi już około 20 procent nowych zakażeń a w Niemczech ponad połowę. Rozwija się również w innych krajach, takich jak Włochy, Portugalia, Hiszpania, Szwajcaria, Rosja czy Turcja.
Światowa Organizacja Zdrowia zauważa, że jeżeli kibice nie zachowają ostrożności, czwarta fala pandemii może być nieunikniona, i to mimo zaszczepienia znacznej części społeczeństwa. Szkocki urząd do spraw zdrowia poinformował na przykład o niemal 2 tysiącach zakażonych podczas Euro 2020 kibiców. Władze Finlandii przekazały natomiast informację o ponad 300 obywatelach zakażonych podczas spotkań swojej drużyny.
Czytaj także: Czy grozi nam nowa fala wirusa COVID-19? Jak się chronić
Żr.: Onet