Media poinformowały, że Rosjanie po zajęciu elektrowni w Czarnobylu mieli rzekomo zagrozić wysadzeniem części infrastruktury. Choć nie ma potwierdzenia tej informacji, to Państwowa Agencja Ukrainy ds. Zarządzania Strefą Wykluczenia w Czarnobylu poinformowała, że w ostatnim czasie odnotowano siedmiokrotne przekroczenie norm w czujnikach w pobliżu składowiska odpadów radioaktywnych.
Państwowa Agencja Ukrainy ds. Zarządzania Strefą Wykluczenia w Czarnobylu przypomniała, że po tym, jak Rosjanie opanowali obszar dawnej elektrowni, straciła kontrolę nad automatycznym systemem monitorowania promieniowania. Przywołano jednak najnowsze dane, które mają pokazywać siedmiokrotne przekroczenie norm w czujnikach. Chodzi o okolice składowiska odpadów radioaktywnych m.in. Wektor, Podleśny i Burakówka.
Czytaj także: Ukraina podała najnowsze dane o rosyjskich stratach. To już ponad 5 tysięcy żołnierzy
Agencja zarządzająca Czarnobylską Strefą Wykluczenia zaznacza, ze Rosjanie „nie korzystają prawidłowo z systemów bezpieczeństwa i nie posiadają niezbędnej wiedzy fachowej do ochrony obiektów jądrowych”.
Według ukraińskiej agencji pojawiło się kolejne poważne zagrożenie. Według strony ukraińskiej Rosjanie dodatkowo grozili wysadzeniem elektrowni atomowej w Czarnobylu. Siły rosyjskie miały postawić stronie ukraińskie ultimatum, grożąc zaminowaniem i wysadzeniem części infrastruktury obiektu jądrowego.
Czytaj także: Białoruś dołączy do agresji na Ukrainę? Armia może wkroczyć tam jeszcze dziś
Agencja zarządzająca Czarnobylską Strefą Wykluczenia zapewniła wszystkich, że poza strefą nie ma żadnego zagrożenia. Również Polska Państwowa Agencja Atomistyki uspokaja, że na bieżąco analizuje dane otrzymywane z krajowego systemu monitoringu radiacyjnego. Obecnie nie odnotowano nic, co zagrażałoby Polsce.
Źr. wprost.pl