Dziś filmowa postać Franciszka Dolasa zagrana przez wybitnego aktora Mariana Kociniaka obchodzi 44. urodziny.
2 kwietnia 1970 roku po raz pierwszy w polskich kinach miłośnicy filmu ujrzeli jedną z najbardziej znanych komedii rodzimej produkcji, a zarazem najsłynniejszy z filmów reżysera Tadeusza Chmielewskiego pt. „Jak rozpętałem II wojnę światową”. W 1969 roku Chmielewski postanowił zekranizować powieść pt. „Przygody kanoniera Dolasa” Kazimierza Sławińskiego. Głównym bohaterem zekranizowanej powieści był Franek Dolas – starszy strzelec Wojska Polskiego.
Kapitalnie zagrana przez Mariana Kociniaka postać od początku przypadła do gustu widzom. Nic dziwnego, aktor wywodzący się ze środowiska artystów warszawskich to uczeń wspaniałego Ludwika Sempolińskiego. Na swoim koncie ma wiele wspaniałych kreacji, jedną z najbardziej znanych obok wyżej wymienionej jest rola Murgrabiego w filmie pełnometrażowym, a także serialu „Janosik” w reżyserii Jerzego Passendorfera. Aktor od 1959 roku aż do 2010 roku związany był z Teatrem Ateneum. Od 2010 roku zaszczyca scenę warszawskiego teatru Na woli. Był stryjecznym bratem zmarłego w 2007 roku wybitnego polskiego aktora Jana Kociniaka.
Główny bohater komedii obdarzony jest niezwykłym urokiem osobistym. Patriota, żołnierz Wojska Polskiego posiadający wszystkie cechy charakteru prawdziwego Polaka, które można w skrócie określić znanym porzekadłem „i do szabli i do szklanki”. W 1939 roku tuż przed wybuchem II wojny światowej 31 sierpnia Franek Dolas wraz ze swoim plutonem trafił na stację kolejową na granicy niemieckiej, aby przygotować się do obrony polskiej rubieży. Po przyjeździe na stację Dolas zasnął, a jego karabin wystrzelił – oczywiście przypadkowo. Główny bohater jest wręcz przekonany, że wybuch wojny to jego wina, gdyż pierwszy strzał padł ułamki sekund przed rozpoczęciem ataku Niemiec na Polskę.
Najzabawniejszym elementem komedii jest fakt, że im bardziej Dolas pragnie pokazać sobie i innym, że jest bohaterem, patriotą i odważnym człowiekiem, w tym gorsze tarapaty się pakuje. Mimo wszystko kłopoty te przyprawiają widza o uśmiech, a czasem o łzy śmiechem powodowane. Ponadto główny bohater walczy na kilku frontach między innymi Afryce, Włoszech, Jugosławii i basenie Morza Śródziemnego.
Komedia „Jak rozpętałem II wojnę światową” składa się z trzech części: pierwszej pt. „Ucieczka”, drugiej pt. „Za bronią” oraz trzeciej noszącej tytuł „Wśród swoich”. Czas trwania całej trylogii to 224 minuty. Zdjęcia z obozu jenieckiego, z którego Dolas chce uciec w pierwszej części, zostały zrealizowane w świniarni, we wsi Krogulec, dziś wieś jest dzielnicą miasta Zgierz.
W oryginale film nakręcono na taśmie czarno-białej. W 2001 roku na zlecenie Studia Filmowego Oko hollywoodzka firma Dynacs Digital Studios zajęła się koloryzacją filmu. Niestety nawet profesjonalistom zdarzają się błędy. Otóż po koloryzacji filmu flaga Jugosławii ma błędne kolory, zielono-biało-czerwona zamiast niebiesko-biało-czerwonej.
Muzykę do ballady rozpoczynającą komedię skomponował Jerzy Matuszkiewicz do słów Andrzeja Czekalskiego. Balladę śpiewał aktor, reżyser i poeta Andrzej Żarnecki, który odszedł od nas 30 stycznia tego roku.
Mimo, że film kręcono w czasach komunistycznych, gdzie cenzura wszędzie i we wszystkim próbowała dopatrzeć się antykomunistycznych symboli, cenzorzy nie dostrzegli antybolszewickiej piosenki. W scenach z kaplicy obozu jenieckiego, gdzie więźniowie zorganizowali jasełka. Jest to pieśń pt. „Laguny w niebie” napisana przez majora Wojska Polskiego z czasów Legionów – Adama Kowalskiego.