Mateusz Morawiecki wzywa rząd do zmiany polityki dot. wojska. Chodzi o zwiększenie wydatków. – Gdy rządziło Prawo i Sprawiedliwość, mój rząd podjął decyzję o olbrzymim wzroście wydatków na obronność – przekonuje. Tego samego dnia na temat wydatków na obronność wypowiadał się wicepremier minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Były premier Mateusz Morawiecki bije na alarm. Polityk zarzuca rządzącym cięcia wydatków na obronność i niepokojące plany. – Miał być plus, a znów jest minus. Zobaczcie, -25 proc. na polską armię. A przecież nie ma silnego państwa bez silnego wojska. Gdy rządziło Prawo i Sprawiedliwość, mój rząd podjął decyzję o olbrzymim wzroście wydatków na obronność. Wydatków, które osiągnęły rekordowy poziom w całym NATO. To 4 proc. do PKB – przypomina w nagraniu.
– A teraz? Cięcia, zwolnienia, zwolnienia grupowe, większe podatki, wyższe ceny, drożyzna. A co w zamian? Zwijanie państwa i redukcje. Nawet redukcje w armii – podkreślił. – Jaką Polskę zostawi, należy zadać takie pytanie, po sobie Koalicja Obywatelska, która tnie wydatki na obronność w tak trudnym czasie? Polacy mają prawo wiedzieć, co z naszym bezpieczeństwem. To nie czas na wątpliwości, to czas na wzmacnianie naszej obronności – dodał.
Morawiecki alarmuje o konieczności zwiększenia wydatków na armię. Co mówi obecny szef MON?
Co ciekawe, także w piątek minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, zapewniał podczas konferencji prasowej o tym, że obecny rząd przykłada wielką wagę do obronności. – Jesteśmy w takim miejscu historii, w takim położeniu nie tylko geograficznym, ale politycznym przede wszystkim, które skłania do tego, żeby te wysiłki na rzecz bezpieczeństwa były numerem 1 – powiedział na konferencji prasowej w Krakowie.
– Nie ma nic ważniejszego niż bezpieczeństwo państwa polskiego, niż bezpieczeństwo naszych sojuszników, to jest nasze zobowiązanie i to jest największe wyzwanie. Trwają przygotowania do szczytu NATO, UE jeszcze bardziej wg nas musi angażować się w dziedziny bezpieczeństwa. W przemysł zbrojeniowy, który wymaga odbudowy, bo jest jego zapaść, tak można powiedzieć, od kilku lat, która następowała – stwierdził Kosiniak-Kamysz.