Reprezentacja Polski nie dała rady gospodarzom w kolejnym spotkaniu rozgrywanym w ramach Ligi Światowej. Okazja do rewanżu nadarzy się już w niedzielę w Rzymie. Dzisiejszego dnia rozegrane zostały także spotkania w ramach Ligi Europejskiej, w której Polki podejmowały Grecję, a Polacy rywalizowali z Czarnogórą.
Pierwszy set rozpoczął się zacięcie z obu stron. Polacy uzyskali lekką przewagę (4:6), którą bardzo szybko odrobili Włosi po świetnych zagrywkach Ivana Zaytsewa (7:6). Na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem schodzili jednak biało-czerwoni (7:8). Po wznowieniu gra była bardzo wyrównana, jednak tym razem time-out należał do gospodarzy (16:15). Po przerwie Włosi szybko uzyskali trzypunktową przewagę po dwóch nieudanych atakach Rafała Buszka (19:16). Trener Polaków wziął czas, który przyniósł korzyści, bo „Orły” odrobiły straty po bloku na Zaytsevie (21:21). Gdy minął czas wzięty prze Mauro Berruto, siatkarze z Półwyspu Apenińskiego wzięli się w garść i wygrali partię po sporych kontrowersjach związanych z ostatnią piłką (25:22).
Na początku drugiej odsłony kibice znów byli świadkami równego spotkania. Po dobrym serwisie Buszka, nasi siatkarze objęli dwupunktowe prowadzenie (3:5). Włosi otrząsnęli się zdobywając 3 „oczka” z rzędu (6:5). Na szczęście biało-czerwoni opanowali sytuacje, dzięki czemu na pierwszym time-oucie to oni cieszyli się z prowadzenia (7:8). Po przerwie drużyny kontynuowały wyrównaną grę, jednak dzięki dwóm dobrym atakom świetnie spisującego się Boćka, podopieczni Antigi wypracowali sobie dwupunktową przewagę (14:16). Następnie nasi zawodnicy konsekwentnie punktowali rywali (14:19). Włosi rozpoczęli odrabianie strat (18:20), na co zareagował Antiga prosząc o czas. Francuz podjął dobrą decyzję, gdyż jego gracze odzyskali wyraźne prowadzenie (18:22), przez co z przerwy musiał skorzystać Berruto. Nic ona jednak nie dała, a Polacy pewnie wygrali seta do 20.
Czytaj także: Nie było niespodzianki. Polacy znów gorsi od Włochów
Od początku trzeciej partii standardowo żaden zespół nie potrafił uzyskać przewagi (7:8). Po time-oucie Włosi objęli prowadzenie przez niedokładną grę polskiego zespołu (11:14). Później nasi wzięli się w garść, co jednak na niewiele się zdało, ponieważ gospodarze konsekwentnie utrzymywali prowadzenie (19:17). Polacy się jednak nie poddali i odrobili stratę po świetnym ataku Boćka (19:19), a wspaniała „czapa” Piotra Nowakowskiego pozwoliła nam wyjść na prowadzenie (21:20). Ostatecznie 6 tysięcy osób zgromadzonych w hali w Bari mogło cieszyć się ze zwycięstwa w secie ich drużyny (25:23).
Czwarty set zaczął się lepiej dla Polaków po asie serwisowym Karola Kłosa (2:4). Biało-czerwoni nie cieszyli się jednak długo z przewagi, gdyż po dwóch dobrych zagrywkach Zaytsewa na tablicy wyników pojawił się wynik 5:4. Pierwsza regulaminowa przerwa to znów nasze prowadzenie 7:8. Później Włosi uzyskali trzypunktowe prowadzenie, w głównej mierze za sprawą świetnie spisującego się atakującego Italii (14:11), którą utrzymali do drugiej przerwy technicznej (16:14). Wreszcie zaczął funkcjonować polski blok, dzięki czemu strata została zniwelowana (17:17). Niestety gra Polaków zaczęła szwankować, co skrzętnie wykorzystali rywale, kończąc partię do 20, wygrywając piąty mecz z rzędu w tej edycji LŚ.
Włochy – Polska 3:1 (25:23, 20:25, 25:23, 25:20)
Włochy: Travica, Birarelli, Parodi, Zajcew, Piano, Kovar, Rossini (libero) oraz Vettori, Lanza, Randazzo.
Polska: Drzyzga, Kłos, Buszek, Bociek, Wrona, Mika, Zatorski (libero) oraz Konarski, Żygadło, Ruciak, Nowakowski.
Jeśli chodzi o LE, to możemy mieć mieszane uczucia, a to dlatego, że Polki zdemolowały rywalki, natomiast panowie przegrali po pięciosetowym boju z Czarnogórcami.
Polska – Grecja 3:0 (25:12, 26:24, 25:14)
Polska: Wołosz, Zaroślińska, Kąkolewska, Połeć, Kaczorowska, Smarzek, Durajczyk (libero) oraz Wójcik, Paszek, Kajzer, Sikorska.
Grecja: Kiosi, Chantava, Giota, Christodoulou, Konstantinidou, Strantzali, Artakianou (libero) oraz Kiosi, Dioti, Lamprinidou, Kavvadia.
Polska – Czarnogóra 2:3 (12:25, 25:21, 17:25, 26:24, 10:15)
Polska: Stępień, Wachnik, Muzaj, Filip, Hain, Dryja, Żurek (libero) oraz Bołądź, Kędzierski, Stolc
Czarnogóra: Dabović, G. Cuk, Cacić, B. Cuk, Jecmenica, M. Culafić, Lakcević (libero) oraz Minić Babić, R. Strugar, Vukasinović (libero)
fot.: biblioteka mediów