Poseł Zbigniew Chmielowiec (PiS) zgłosił interpelację do ministra finansów, w sprawie aplikacji pozwalającej na dzielenie się usługami jak np. wspólnymi podróżami. Poseł zwrócił uwagę, że traci na tym budżet państwa.
Poseł Chmielowiec zgłosił wątpliwości czy zjawisko współdzielenia zawsze jest pozytywne. Oczywiście polityk przyznał, że ekonomia współdzielenia (na której opiera się idea BlaBlaCar oraz podobnych usług) jest jak najbardziej szczytna. Ekonomia współdzielenia polega jednak na udostępnianiu osobom trzecim usług w cenach znacznie niższych (bo pomija się tutaj cały aparat finansowy państwa) i właśnie to nie spodobało się Zbigniewowi Chmielowcowi.
Idea jest szczytna, ponieważ w ten sposób zmniejsza się zanieczyszczenia środowiska i korki na drogach. Jednak bardzo często zostaje wypaczona. Coraz częściej słyszy się o pracownikach np. przedstawicielach handlowych, którzy jeżdżą w trasy służbowymi samochodami i dodatkowo zabierają kilku pasażerów. Potrafią zarobić w ten sposób od kilku do kilkunastu tysięcy zł miesięcznie. Od tej sumy również nie są odprowadzane podatki i składki do ZUS
Poseł ubolewa również nad faktem, że wspólne przejazdy w mieście zmniejszają zyski taksówkarzy. W takim wypadku konsumenci mogą byc narażeni na niebezpieczeństwo, gdyż profesjonalne firmy nakładają na swoich pracowników odpowiednie obowiązki: kursy, szkolenia i egzaminy, dzięki którym ich usługi są lepiej dostosowane do klienta. Chmielowiec chce, aby firmy, które świadczą takie usługi płaciły podatki i były kontrolowane przez urzędy skarbowe.
Tymczasem realia są odmienne od tych, o których pisze poseł. Kierowcy reagują śmiechem na sugestie jakoby zarabiali po kilka, a nawet kilkanaście tysięcy złotych na przewozach osób. Mówią, że nie zarabiają na swoich usługach – ilość pasażerów pozwala im czasem obniżyć koszty przejazdu, a przecież nie zawsze trafia się ktoś kto będzie chciał skorzystać z ich usług. O sprawach przedstawicieli handlowych mówi się, że to margines, gdyż oni często po drodze z jednej miejscowości do drugiej mają szereg spotkań i często nadrabiają drogę, co rzadko kiedy pasuje pasażerom.
Ministerstwo Finansów na razie ostrożnie wypowiada się o opodatkowaniu takich usług, jednak przyznało, że jest to luka, którą należałoby zapełnić. Kierowcy udzielający usług w ramach BlaBlaCar powinni wystawiać paragony jak taksówkarze. Problem jest jednak w tym, że w zagadnieniach podatkowych nie ma terminu „współdzielenie podróży”.
źródło: wyborcza.biz