W piątek, 10 kwietnia odbyły się pierwsze mecze 27. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Szczególnie uwagę może przyciągać pojedynek krakowskiej Wisły z Górnikiem Zabrze. Obie drużyny walczą o miejsce w najlepszej piątce w obecnym sezonie polskiej ekstraklasy. „Biała Gwiazda” jest gospodarzem spotkania sezonu i ma o dwa punkty więcej od „Górników”.
Ruch Chorzów – Cracovia
Pojedynek Ruchu Chorzów z Cracovią zapowiadał się niezwykle interesująco. Obie ekipy dzielił zaledwie jeden punkt i dla graczy Ruchu była to szansa na wydostanie się ze strefy spadkowej.
Czytaj także: T-Mobile Ekstraklasa: \"Święta Wojna\" odc. 189. dla Wisły!
Zatem zgodnie z oczekiwaniami to drużyna „Niebieskich” ruszyła jako pierwsza do ataku i już w 3. minucie zdobyła gola otwierającego wynik. Grzegorz Kuświk otrzymał świetne, prostopadłe zagranie od Bartłomieja Babiarza i po ominięciu bramkarza umieścił pewnie futbolówkę w siatce. Dużą winę za tego gola ponosi stoper Adam Marciniak, który złamał linię spalonego. Cracovia nie miała za bardzo pomysłu jak wyrównać straty, a Ruch nie forsował dużego tempa. Jednak po 21. minutach było już 2:0 dla gospodarzy. Kolejną asystę zanotował Babiarz zagrywając do Gigojałewa, a Gruzin tylko uderzył w krótki róg, co skutecznie zaskoczyło Krzysztofa Pilarza. Obraz meczu był dość wyrównany i nie wskazywał on na tak dużą przewagę w rezultacie dla Ruchu. Trzeci, a zarazem nokautujący cios podopieczni Waldemara Fornalika zadali niecałe 10 minut przed końcem pierwszej połowy. Tym razem Roland Gigołajew odegrał do Starzyńskiego, a ten z łatwej pozycji pokonał golkipera Cracovii płaskim uderzeniem. Wydawało się, że wynik 3:0 dla chorzowskiego klubu jest wystarczająco wysokim, by odnieść zwycięstwo na stadionie przy ulicy Cichej.
W drugiej części meczu w Chorzowie nie działo się już wiele. Chorzowianie skupili się głównie na obronie dostępu do własnej bramki, a Cracovia nie bardzo wiedziała w jaki sposób przełamać defensywę gospodarzy. Najbliżej był grający niegdyś w 1. Bundeslidze Erik Jendrisek. Słowak po opanowaniu piłki po centrze uderzył jedynie w słupek i to tyle, jeśli chodzi o dogodne sytuacje „Pasów”. Ruch pokonał Cracovię 3:0 i osiągnął swój największy cel na to spotkanie – opuścił strefę spadkową.
Ruch Chorzów – Cracovia 3:0 (3:0)
Grzegorz Kuświk (3), Roland Gigołajew (21), Filip Starzyński (36)
Ruch Chorzów: Matus Putnocky – Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Marcin Malinowski, Paweł Oleksy, Bartłomiej Babiarz (90′ Maciej Urbańczyk), Łukasz Surma, Jakub Kowalski (68′ Marek Zieńczuk), Filip Starzyński, Roland Gigołajew (86′ Eduards Visnakovs), Grzegorz Kuświk.
Cracovia: Krzysztof Pilarz – Bartosz Rymaniak, Sreten Sretenović, Mateusz Żytko, Adam Marciniak, Marcin Budziński (54′ Erik Jendrisek), Miroslav Covilo, Bartosz Kapustka, Mateusz Wdowiak, Deniss Rakels (80′ Dariusz Zjawiński), Boubacar Dialiba (64′ Armiche Ortega).
Żółta kartka: Erik Jendrisek (Cracovia).
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 5877.
Wisła Kraków – Górnik Zabrze
Podobnie jak Ruch w Chorzowie, Wisła Kraków na swoim stadionie bardzo szybko objęła prowadzenie. W piątej minucie Donald Guerrier po strzale z ostrego kąta umieścił piłkę w siatce. Asystował mu jeden z aktywniejszych zawodników Wisły w obecnym sezonie – Łukasz Garguła. Po zdobytym golu Wisła wyraźnie oddała inicjatywę gościom z Zabrza. Efektem tego były groźne strzały Mariusza Magiery, Erika Gergela czy Szymona Skrzypczaka. Za każdym razem jednak szczęście dopisywało zawodnikom „Białej Gwiazdy” i to oni schodzili na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem.
Po gwizdku otwierającym drugą połowę obraz gry był podobny, jak przed przerwą. Górnik stale atakował Wisłę, a ta skupiała się na obronie dostępu do swojej bramki. Osiem minut po wznowieniu gry defensywa „Białej Gwiazdy” została przełamana. Grendel najpierw poradził sobie z Dariuszem Dudką, a następnie oddał mocny strzał z 20 metrów, przy którym Buchalik nie miał większych szans na obronę. Po wyrównującym golu sytuacja przy Reymonta nie uległa zmianie. Przebudzenie podopiecznych Kazimierza Moskala nastąpiło w 70. minucie. Najpierw Guerrier trafił w poprzeczkę, a chwilę później Boguski przestrzelił z 14 metrów nad bramką w bardzo dobrej sytuacji. W odpowiedzi kilkadziesiąt seund później Robert Jeż wyszedł oko w oko z Buchalikiem, ale w tym pojedynku górą był polski bramkarz. Pod koniec meczu tempo znacznie osłabło. Obie drużyny miały dużo większe trudności ze stworzeniem zagrożenia pod którąś z bramek. Mimo przewagi Wisły Kraków w ostatnich minutach rywalizacji spotkanie stojące na przyzwoitym poziomie sportowym zakończyło się remisem 1:1.
Wisła Kraków – Górnik Zabrze 1:1 (1:0)
Donald Guerrier (5) – Erik Grendel (53)
Wisła Kraków: Michał Buchalik – Boban Jović, Arkadiusz Głowacki, Piotr Żemło, Maciej Sadlok – Jean Barrientos (71′ Mariusz Stępiński), Dariusz Dudka, Alan Uryga (62′ Rafał Boguski), Łukasz Garguła, Donald Guerrier (80′ Maciej Jankowski) – Paweł Brożek.
Górnik Zabrze: Pavels Steinbors – Adam Danch, Błażej Augustyn, Mariusz Magiera – Roman Gergel, Radosław Sobolewski, Erik Grendel (74′ Rafał Kurzawa), Łukasz Madej (86′ Dominik Sadzawicki), Robert Jeż (90+2′ Ołeksandr Szeweluchin), Rafał Kosznik – Szymon Skrzypczak.
Żółte kartki: Boguski (Wisła) oraz Augustyn (Górnik)
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 12 304.