Wszyscy wiemy, że przepisy prawa w naszym kraju są wyjątkowo zawiłe i niezrozumiałe dla przeciętnego obywatela. Zachodzi pytanie jaki jest cel takiego stanu rzeczy? Czy jest jakaś korzyść z tego, że do interpretacji prawa potrzebny jest specjalista? Jeśli taka korzyść istnieje, to kto jest jej beneficjentem i dlaczego tak się dzieje? Dlaczego nie może być normalnie, czyli prosto i jasno? Poszukiwanie odpowiedzi na te pytania zostawiam czytelnikowi, jednakże chciałam się podzielić moimi przemyśleniami na ten temat.
Często słyszę opnie, że w naszym kraju nie można być krystalicznie uczciwym, ponieważ wiele przepisów jest ze sobą sprzecznych, a ich gąszcz i dowolność interpretacji niełatwo pozwala zorientować się, który powinien być w danej sytuacji stosowany. Mam tu na myśli poglądy tych osób, które chcą coś w życiu osiągnąć, które „chcą latać”, które chcą podejmować ryzyko wraz z wszelkimi jego konsekwencjami i przez to się rozwijać. Te bardziej przedsiębiorcze osoby, które jeszcze nie postawiły krzyżyka na naszym kraju i nie wyjechały z niego, radzą sobie oczywiście w naszej rzeczywistości, ale ileż energii jest marnowanej na poruszanie się w tym labiryncie aktów prawnych i rozporządzeń! Zgadzam się z opinią kandydata na prezydenta Janusza Korwin-Mikkego w tej kwestii, że gdyby tę energię przekierować na inne działanie, to bylibyśmy już na Marsie, nie wspominając o bardziej przyziemnych sprawach.
Praworządność nie jest niestety cechą, którą Polacy wyssali z mlekiem matki. Wręcz przeciwnie – duch naszego narodu jest buntowniczy. Z punktu widzenia historii można by powiedzieć, że to bardzo dobrze, ponieważ gdyby nie ta cecha, to być może Polski nie byłoby teraz na mapie świata. Z drugiej jednak strony, czyż nie jest tak, że podświadomie czujemy się „grzeszni” przez to ciągłe naginanie przepisów i coraz łatwiej jest nam zaakceptować każdą kolejną sytuację, która skłania nas do czynienia tego? Bo przecież skoro i tak nie mogę być uczciwy, bo w naszym kraju się nie da, to co za różnica jeden grzech w tę stronę, jeden grzech w tamtą…. I tak niektórzy z nas zbierają sobie taką kupkę tzw. grzechów i czują się coraz bardziej rozgoryczeni, coraz mniej pewni własnej wartości, coraz smutniejsi.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Dlatego właśnie potrzebna jest nam gruntowna zmiana całego systemu prawnego i jego daleko idące uproszczenie. Żeby każdy mógł mieć pewność, że czytając akty prawne rozumie je i wie, co jest zgodne, a co niezgodne z prawem i żeby świadomie mógł wybrać, czy chce tego prawa przestrzegać czy nie. Jestem przekonana, że znakomita większość z nas chce żyć uczciwie i każdy przyjąłby taką zmianę z wielką ulgą, co spowodowałoby, że bardzo podniosłoby by się morale naszego społeczeństwa i nie bylibyśmy już przytłoczeni tym pesymizmem, który nas zewsząd ogarnia, a którego źródła nie jesteśmy w stanie zlokalizować.
System, który opanował nasz kraj, oskarża wolnościowców, że są bez serca i nie potrafią współczuć. To jest jedna z największych manipulacji, jaką ostatnio słyszymy. Bo czy my naprawdę uważamy, że ktokolwiek z nas pozostałby nieczuły na krzywdę i niedolę drugiego człowieka? Czy ktoś z nas przeszedłby obojętnie obok kogoś cierpiącego, nie udzielając mu pomocy? Być może właśnie teraz tak się dzieje, ale jeśli ma to miejsce, to właśnie dlatego, że każdy z nas czuje się zwolniony z pomagania komukolwiek, ponieważ są od tego odpowiednie instytucje. Zabiera nam się tym samym możliwość czynienia miłosiernych uczynków i okazywania dobroci.
W moim przekonaniu jest to jeden z nieuświadomionych powodów deprawacji naszego społeczeństwa i być może będziecie zdziwieni, ale uświadomił mi to nie kto inny jak Janusz Korwin-Mikke jedną ze swoich wypowiedzi, gdzie dawał przykład jak to w dawnych czasach osobie na wózku inwalidzkim, która chciała wsiąść do autobusu od razu pomagały postronne osoby, a teraz większość czeka aż przybędą jakieś specjalne służby, które opłacane są z naszych podatków, aby zrobić to za nas i w naszym imieniu. W istocie socjalizm jest systemem bezdusznym, zabijającym w człowieku chęć czynienia bezinteresownego dobra. Nie dajmy sobie wmówić, że Polak jest pozbawiony tych ludzkich odruchów i dlatego system musi nas w tym wyręczać, bo jest to zwyczajne kłamstwo.
Uwolnijmy zatem potencjał naszego narodu. Pokażmy czerwoną kartkę temu systemowi, który nas deprawuje i który nie pozwala nam rozłożyć skrzydeł i wzlecieć ponad przeciętność. Zjednoczmy się w tym jednym celu, bez względu na to, co nas różni. Nie pozwólmy, aby ci którzy korzystają na tym systemie i wykorzystują społeczeństwo wmówili nam, że różnimy się zasadniczo i nie powinniśmy iść ramię w ramię!
Koalicja Odnowy Rzeczpospolitej Wolność i Nadzieja nie bez powodu nosi taką właśnie nazwę, zastanówmy się czy bardziej chcemy zwycięstwa wolności, własności i sprawiedliwości, czy bardziej zależy nam na tym, aby nie osiągnęły zwycięstwa te osoby, które mają możliwość osiągnąć takie zwycięstwo, choć nie do końca się z nimi zgadzamy . Szukajmy tego, co nas łączy, a nie tego, co nas dzieli, bo w tym jest nasza wielka siła, która może odnowić ten kraj!
Autor: Edyta Marszałek