Trzech senatorów USA zdecydowało się na napisanie listu do premier Beaty Szydło. Wśród nich jest były kandydat w wyborach prezydenckich z 2008 roku – John McCain. Autorzy wyrażają m.in. zaniepokojenie poczynieniami władz w Polsce.
Oprócz McCaina, który reprezentuje Partię Republikańską, pod listem podpisali się senatorzy z ramienia Partii Demokratycznej: Ben Cardin i Richard Durbin.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
W liście z 10 lutego autorzy na początku stwierdzają, że reprezentują grupę senatorów, którzy są przyjaciółmi Polski. Następnie przechodzą już do konkretów:
Piszemy, by wyrazić zaniepokojenie ostatnimi poczynaniami polskiego rządu, które (…) umniejszają rolę Polski jako modelu demokracji dla innych krajów w regionie, które wciąż przechodzą przez trudne przemiany
– zaznaczają.
Senatorowie odnoszą się m.in. do kwestii Trybunału Konstytucyjnego, a także do zmian w mediach publicznych.
Jesteśmy zwolennikami naszej solidnej dwustronnej relacji. I w tym duchu apelujemy do Pani – wzywamy do powrócenia do demokratycznych wartości zawartych w porozumieniu helsińskim i karcie UE jako środków zapewniających stabilność, dobrobyt i pokój w Europie
– podkreślają na koniec autorzy.
Portal wpolityce.pl opublikował odpowiedź Beaty Szydło. Premier wyjaśniła jak wygląda sytuacja wewnętrzna państwa, a także zapewniła, że demokracja w Polsce nie jest zagrożona. Nawiązała również do sytuacji USA, gdzie obecnie trwa spór dotyczący obsadzenia stanowiska sędziego w Sądzie Najwyższym:
Ostatnie dni przyniosły nam informacje o dyskusji politycznej, jaka toczy się w USA, dotyczącej wyboru na wakujące stanowisko w Sądzie Najwyższym. Trudno mi sobie wyobrazić, aby politycy z innych krajów, usiłowali dziś włączać się, czy interweniować w tej sprawie. Sytuacja w której zagraniczni politycy próbowaliby pouczać Amerykanów o ich Konstytucji, czy narzucać im swoją wizję rozwiązania wewnętrznego, amerykańskiego sporu politycznego, byłaby dla mnie czymś niezrozumiałym i nieodpowiednim. Jestem przekonana, że także w Panów opinii taka sytuacja byłaby niedopuszczalna.
Oprócz tego w piśmie czytamy:
Szanowni Panowie Senatorowie, Drodzy Przyjaciele Polski – Państwa troska o sprawy Polski jest ważna i cenna. Jednak zainteresowanie i dobra wola amerykańskich polityków nie może przekształcić się w pouczanie i narzucanie działań dotyczących wewnętrznych spraw mojej Ojczyzny. Przyjaźń budowana przez lata, nie może stać się ofiarą pochopnych sądów, opartych na nieprawdziwych informacjach. Naszą demokrację i wolność cenimy tak samo mocno, jak Państwo, Nasi Amerykańscy Przyjaciele. Budujemy nasz kraj, w oparciu o te wartości z poświęceniem i oddaniem od pokoleń. Chcemy by szanowano nasze suwerenne wybory i decyzje. Polska jest niepodległym państwem prawa w centrum Zjednoczonej Europy. Aktywnym uczestnikiem budowania ładu i porządku demokratycznego. Wierzę, że rzetelność oceny każdej sytuacji można zbudować tylko w oparciu o fakty i prawdę. Dlatego serdecznie zapraszam Panów Senatorów do odwiedzenia Polski.
Pełna treść listu mogą Państwo zobaczyć tutaj.
To kolejny przykład słabo poinformowanych polityków zachodnich. Albo słuchają jakiś opozycyjnych wobec obecnego układu rządzącego podpowiadaczy, albo czytają wyłącznie rozhisteryzowane, lewicowe media zachodnie
– podsumował dla „Rzeczpospolitej” treść listu Jarosław Sellin – wiceminister kultury w rządzie Beaty Szydło.
Warto przy tym zauważyć, że w poniedziałek 15 lutego szef polskiej dyplomacji – Witold Waszczykowski, wybiera się do USA, gdzie ma poruszyć kwestie dotyczące m.in. szczytu NATO, katastrofy smoleńskiej, a także zniesienia wiz dla Polaków.
Źródło: radiozet.pl/rp.pl/wpolityce.pl/tł. Natalia Matyaszewska
Fot. Wikimedia/Tvabutzku1234