Andrzej Piaseczny po wielu latach zdecydował się ujawnić przykrość, która spotkała go w Kielcach. Gwiazdor został wyrzucony tam z jednej z restauracji.
Andrzej Piaseczny jakiś czas temu oficjalnie przyznał, że jest gejem. Może więc bez przeszkód opowiadać o swoim związku. Niedawno, w rozmowie z portalem „Co za tydzień”, skomentował też to, jak ocenia nasze społeczeństwo pod kątem szacunku wobec osób homoseksualnych.
– Rozejrzyjmy się wokół siebie i zobaczmy jak ludzie nas traktują, no i naturalnie jak my traktujemy ich. Dla mnie „ostatnie lata” to powiedzmy 30 lat mojego dorosłego życia. W tej skali zmiany są ogromne – powiedział wokalista.
Przy okazji „Piasek” zdecydował się też opowiedzieć o sytuacji, która spotkała go przed laty w Kielcach. Muzyk wcześniej o tym nie informował. Tymczasem doszło tam do dość przykrego incydentu z jego udziałem.
Andrzej Piaseczny wyrzucony z restauracji w Kielcach
– 30 lat temu wykopano mnie z jednej z kieleckich restauracji za długie włosy i kolczyk w uchu, dzisiaj gram koncerty nawet na „ścianie wschodniej” i wszyscy się na nich świetnie bawią – powiedział „Piasek” wracając do starych czasów.
Wokalista zdecydował się też opowiedzieć inną historię, do której doszło w stolicy Portugalii Lizbonie. Tam Andrzej Piaseczny spotkał się bowiem z typowo homofobicznym zachowaniem.
– To już wybrzmiało, ale pamiętam ciekawszy jeszcze przykład, eksportowy rzec by można, polskiej tolerancji sprzed lat. Wczesną jesienią wiele lat temu w Lizbonie, szukałem ze znajomymi miejsca w restauracji na starówce. Nawet nie wiedziałem typa, który minął nas i krzyknął: „eeee pedale”. Jestem niemal pewien, że dzisiaj to by się już nie wydarzyło – powiedział.