W dzisiejszym wydaniu „Super Expressu” ukazało się zdjęcie chorego posła Artura Górskiego. Według posła, zostało ono opublikowane bez jego wiedzy i zgody i naruszyło ono granice przyzwoitości.
Poniżej publikujemy oświadczenie posła:
W dniu 13 listopada br. w godzinach wieczornych miał miejsce incydent w szpitalu, w którym leczę się na białaczkę. Po korytarzu oddziału kręcił się młody mężczyzna, który poproszony przez pielęgniarkę o opuszczenie oddziału z powodu późnej pory, odmówił zastosowania się do tej prośby. W pewnej chwili, gdy pielęgniarki były zajęte swoimi czynnościami, podbiegł do sali szpitalnej, w której leżę i zrobił mi kilka zdjęć przez szybę zamkniętych drzwi, a następnie wybiegł z oddziału. W konsekwencji jedno z tych zdjęć zostało opublikowane w dniu 19 listopada br., w dzienniku „Super Express”.
Czytaj także: Wybory parlamentarne 2015 [Relacja na żywo]
W wyniku powyższej sytuacji zostałem narażony na poważny stres, który nie tylko zakłócił mój sen tej nocy, ale także naraził moje zdrowie. Robiąc takie zdjęcia w sytuacji intymnej i publikując jedno z nich bez mojej wiedzy i zgody, naruszono moją prywatność i moją godność. Zostałem pokazany w sytuacji choroby, czego sobie zdecydowanie nie życzyłem.
Oświadczam, że w związku z wyżej zaistniałą sytuacją mam zamiar oddać sprawę do Sądu przeciwko redaktorowi naczelnemu gazety „Super Express” i jej wydawcy, gdyż domaga się tego zwykła ludzka przyzwoitość. Hieny dziennikarskie – bo inaczej nazwać ich nie można – powinny ponieść finansowe konsekwencje swoich niegodnych działań.
Apeluję zarazem do innych mediów, aby zgodnie potępiły takie działanie, chołdujące dziennikarskiej sensacji, bazującej na ludzkim nieszczęściu i poważnej chorobie. Jakie jeszcze granice nieprzyzwoitości przekroczy brukowiec dla kilku więcej sprzedanych egzemplarzy?
Artur Górski
Poseł na Sejm RP
Poseł Prawa i Sprawiedliwości choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną. W ciągu ostatnich tygodni wiele osób oddało dla niego krew. „Zwracam się do Państwa, abyście wsparli mnie przez oddanie krwi do banku krwi. Nie wiem, czy będę umiał wyrazić Wam wdzięczność, bo Wasza krew to moje życie!” – pisał wtedy w swoim oświadczeniu. W akcję oddawania krwi włączyło się również wielu polityków, którzy mogli oddać krew w specjalnym autobusie pod sejmem. Obecnie poseł czeka na dawcę szpiku kostnego.