Powybijane szyby, zniszczone samochody dyplomatów i zerwana rosyjska flaga. Takie straty poniosła ambasada Federacji Rosyjskiej podczas sobotniej manifestacji pod rosyjską placówką dyplomatyczną w Kijowie.
>>Czytaj także: Samolot wojskowy zestrzelony przez separatystów. 49 zabitych
Zgromadzenie było odpowiedzią na zestrzelenie przez prorosyjskich separatystów ukraińskiego samolotu transportowego nad Ługańskiem. W katastrofie zginęło 49 osób, a Ukraina ogłosiła żałobę narodową. Tłum zebrany pod kijowską ambasadą Rosji obrzucił budynek kamieniami i jajkami, zerwał rosyjską flagę i zniszczył pojazdy dyplomatów wskazując tym samym Federację Rosyjską jako pośredniego sprawcę tragedii w Ługańsku. Według świadków, zdarzeniu przyglądało się kilkunastu milicjantów, którzy nie podjęli żadnych działań w celu powstrzymania przemocy.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Władze na Kremlu potępiły incydent. W wydanym oświadczeniu stwierdzono:
Strona rosyjska jest skrajnie oburzona z powodu prowokacyjnych działań faszyzujących bojówkarzy przeciwko ambasadzie Rosji na Ukrainie. Przy nieodpowiedzialnym pobłażaniu ze strony ukraińskich władz dokonano ataku na rosyjskie przedstawicielstwo dyplomatyczne i sprofanowano flagę Federacji Rosyjskiej.
W sobotę wieczorem MSZ Rosji oświadczyło, że polecono ambasadorowi FR przy ONZ Witalijowi Czurkinowi poruszenie sprawy na forum Rady Bezpieczeństwa. Stany Zjednoczone potępiły atak na ambasadę i zaapelowały do władz ukraińskich o ochronę wszystkich placówek dyplomatycznych i przestrzeganie konwencji wiedeńskiej.
Sprawę skomentował zajmujący się polskimi Kresami Wschodnimi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który stwierdził, że:
To prowokowanie lwa poprzez szarpanie go za ogon. I do czego to doprowadzi? Nawiasem mówiąc banderowcy albo są kompletnymi durniami, nie potrafiącymi przewidzieć skutków swoich czynów, albo też są manipulowani przez rosyjskie KGB, które w ten sposób chce stworzyć pretekst do zbrojnego najazdu.
>>Czytaj także: Ukraina zbuduje mur na granicy z Rosją?
Źródło: polskieradio.pl; isakowicz.pl
Fot.: Commons Wikimedia/Dmitry Karpezo