Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju poinformowało, że jednoosobowe gospodarstwa domowe mogą liczyć na dopłaty do czynszu. Pomoc finansowa będzie jednak uzależniona od zarobków – warunkiem jej otrzymania będzie dochód nieprzekraczający 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Za każdą dodatkową osobę limit zwiększy się o 30 pkt. proc.
Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju planuje poważnie wesprzeć gospodarstwa domowe w Polsce. Jak informuje portal wprost.pl, resort zamierza uruchomić dopłaty do czynszu. W przypadku gospodarstwa jednoosobowego, na dopłatę mogą liczyć osoby, których dochód miesięczny nie przekroczy 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej.
Czytaj także: Łódź - polskie Detroit
Z kolei gospodarstwa dwuosobowe otrzymają pieniądze, jeśli dochód nie przekroczy 90 proc., a trzyosobowe, jeżeli nie osiągną dochodu na poziomie przynajmniej 120 proc. Jak widać, z każdą kolejną osobą granica będzie się powiększać o 30 pkt. proc.
Z komunikatu opublikowanego przez resort rozwoju wynika, że podstawą do obliczenia przeciętnego wynagrodzenia, jest ostatni (w stosunku do dnia złożenia wniosku) komunikat prezesa Głównego Urzędu Statystycznego o poziomie wynagrodzeń. Aktualnie wynosi on ok. 2563 zł netto.
Pieniądze z oszczędności
Dopłaty do czynszów zostaną sfinansowane ze środków, które zaoszczędzono m.in. po zakończeniu programu „Mieszkanie dla Młodych”.
Przypomnijmy, że rozwiązanie to wprowadzono w 2014 roku i głównym jego celem było ułatwienie zakupu mieszkania osobom, które płaciły za nie kredytem, lecz miały niższą zdolność kredytową, bądź trudniejszą sytuację ze względu na dzieci. W ciągu czterech lat funkcjonowania MdM do 110 tys. uczestników projektu trafiło łącznie prawie 3 mld zł.
Czy program rzeczywiście pomógł młodym rodzinom? Portal money.pl podkreśla, że pieniądze w ogromnej większości poszły do tzw. singli. Dziennikarze posiłkując się danymi wyjaśniają, że „ogromna większość pieniędzy trafiała do osób żyjących samotnie lub w związku bezdzietnym”.