15 listopada 2016 r. minął termin płatności „podatku od bezrobocia” na Białorusi. Muszą zapłacić go osoby, które nie pracowały w 2015 roku dłużej niż sześć miesięcy. Mają w ten sposób zrekompensować fakt, że nie uczestniczyły w finansowaniu wydatków publicznych. Wezwania do zapłaty otrzymało w tym roku ok. 50 tys. obywateli.
Prezydent Alaksandr Łukaszenka podpisał dekret dotyczący opodatkowania osób bezrobotnych w 2015 roku. Zgodnie z jego zapisami, wszystkie osoby w wieku produkcyjnym, które nie przepracują przynajmniej 183 dni w roku, są zobowiązane do płacenia specjalnego podatku od bezrobocia. Jest to jednorazowa opłata, której równowartość wynosi około 800 złotych. Średnia pensja na Białorusi to mniej więcej dwa razy tyle (we wrześniu 2016 roku wynosiła 376 dolarów).
Władze argumentują, że chodzi im o mobilizację osób, które długo nie podejmowały żadnych starań, by podjąć pracę. Celem podatku jest również nakłonienie ludzi zarabiających w szarej strefie do legalizacji swoich dochodów. Z płacenia podatku zwolnione są m.in. osoby zarejestrowane jako bezrobotne. Pośrednim skutkiem jego wprowadzenia było więc zwiększenie liczby zarejestrowanych bezrobotnych w pierwszych miesiącach po ogłoszeniu przez prezydenta dekretu o podatku od nieróbstwa.
Czytaj także: Łódź - polskie Detroit
Źródło: businessinsider.com.pl
Fot. Wikimedia/Okras