Gyromitra ticiniana – tak oficjalnie nazywa się gatunek grzyba, którego znaleziono w Bieszczadach. Nie ma jeszcze polskiej nazwy, ale z pewnością to tylko kwestia czasu. Lasy Państwowe ostrzegają jednak, że grzyb jest trujący.
Pierwsza fotografia Gyromitra ticiniana pojawiła się na profilu Nadleśnictwa Baligród na początku kwietnia 2019 roku. Początkowo nikt nie był w stanie ocenić, jaki gatunek grzyba przedstawia fotografia. W komentarzach rozgorzała dyskusja grzybiarzy. Niektórzy widzieli na zdjęciu piestrzenicę pochyłą, inni kasztanowatą (Gyromitra esculenta) lub olbrzymią.
Dopiero po kilku tygodniach udało się rozwiązać zagadkę. Ustalono, że mamy do czynienia z Gyromitra ticiniana, którego do tej pory nie notowano w Polsce. Nic dziwnego, że odkrycie wywołało wybuch euforii w Lasach Państwowych. „To jest kosmos!” – napisano w komunikacie.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
„Podobnie jak inne piestrzenice ma owocniki składające się z krótkiego trzonu i mózgowato pofałdowanego kapelusza o charakterystycznej, kasztanowej barwie. Grzyb ten występuje w borach sosnowych i na terenie upraw leśnych” – informują Lasy Państwowe.
Niestety, poza intrygującym wyglądem, Gyromitra ticiniana wyróżnia się jeszcze jedną cechą – jest trujący. „Zawiera substancję toksyczną – gyromitrynę, powodującą zaburzenia żołądkowo-jelitowe, uszkodzenia wątroby, śledziony, nerek, szpiku kostnego oraz wzroku” – wyjaśniają Lasy Państwowe.
W związku z tym leśnicy radzą, aby skupić się na podziwianiu, a nie zbieraniu. Autorem zdjęcia zamieszczonego we wpisie jest Marcin Scelina z Nadleśnictwa Baligród.
Źródło: Lasy Państwowe, Nadleśnictwo Baligród, Facebook