Dnia 20 czerwca 451 roku w pobliżu miasta Chalons (obecnie Châlons-en-Champagne we Francji) miała miejsce bitwa pomiędzy wojskami Cesarstwa Zachodniorzymskiego a Hunami. Starcie stoczone na Polach Katalaunijskich uważane jest przez większość historyków za jedną z największych bitew późnej starożytności.
Wiek IV-V n. e. był dla rzymskiej państwowości, kultury i cywilizacji czasem upadku. Wbrew opinii części historyków, w tym głównie apologetycznych tez stawianych przez współczesnych nam badaczy, Cesarstwo Rzymskie w jego zachodniej części ulegało wewnętrznej erozji za sprawą czynników ogólnoludzkich. Wielka Wędrówka Ludów spowodowana najprawdopodobniej krwawą ekspansją koczowników z dalekiego wschodu, jedynie przyspieszyła proces jego całkowitej dezintegracji. Czas i okoliczności, w których toczy się bitwa dobitnie pokazują skalę słabości imperium.
Wódz Hunów – Attyla, bo zabójstwie swojego brata – Bledy mógł myśleć o dalszej ekspansji na zachód Europy w celu dokonywania grabieży na bogatych terenach rzymskiej Galii. Naprzeciw jego planom stanął Flawiusz Aecjusz, zwany „ostatnim rzymianinem”. Był to polityk i wódz wojskowy o wielkich talentach, swoją osobowością oraz autorytetem spajał skonfliktowane frakcje wewnątrz cesarstwa. Hunowie przekroczywszy niebronioną granicę nad Renem, rozpoczęli krwawe rajdy na rzymskie oppidia i miejscowości. Ucierpiały między innymi: Colonia Agrippinensis, Magoontiacum, Durocortorum Remorum, Augusta Treverorum, Argentorate, Divodurum Mediomatrici. Większe miasta i twierdze, takie jak Lutetia i Civitas Aureliani udało się obronić, lecz nie z powodu ponadnaturalnej interwencji sił wyższych, jak podają ówczesne źródła, a ze względu na niewystarczające umiejętności oblężnicze posiadane przez koczowników.
Do starcia wrogich armii doszło na polach Campi Catalaunici, które z uwagi na stosunkowo płaskie ukształtowanie terenu, pozwalały na swobodne manewrowanie sił. Jeżeli chodzi o skład etniczny i plemienny, to spokojnie można mówić o prawdziwej „bitwie narodów” starożytnego świata. W szeregach Cesarstwa ponad połowę armii stanowili barbarzyńcy w różnym stadium romanizacji. Oprócz cesarskich legionów, ramię w ramię walczyli Wizygoci, Frankowie saliccy, Burgundowie i Alanowie, którzy pełnili funkcje sprzymierzeńców imperium. Po stronie Hunów zmuszeni siłą oraz wcześniejszym podbojem byli Frankowie rypuarscy, Gepidowie oraz Ostrogoci. Przebieg bitwy miał być preludium tego, co czekało nas w średniowieczu – przewaga jazdy nad piechotą, liczne ciężkozbrojne szarże konnicy oraz powszechne użycie broni nie będącej charakterystycznym elementem dla kultury śródziemnomorskiej, np.: wielkie topory frankijskiej piechoty. Ważnym elementem były też personalne rozgrywki „ostatniego rzymianina” z poszczególnymi wodzami plemion germańskich. Aecjusz celowo tak prowadził bitwę, żeby doprowadzić do jak największych strat po stronie swoich barbarzyńskich sojuszników. W wyniku jego intrygi poległ między innymi Sangiban – król Alanów oraz Teodoryk I – król Wizygotów. Licząc na osłabienie i chaos wśród poszczególnych plemion po stracie władcy, starał się wzmocnić swoją pozycję. Aecjusz nie pozwolił również na pościg oraz całkowite rozbicie rozproszonej jazdy Hunów, licząc prawdopodobnie na pozyskanie ich do swojej prywatnej armii.
Bitwa na Polach Katalaunijskich pomimo bardzo dużej ilości i różnorodności uczestników, nie stanowi znaczącego wydarzenia. Wbrew opinii niektórych uczonych, los Cesarstwa Zachodniorzymskiego był już w tym czasie praktycznie przesądzony i nawet kolejne militarne zwycięstwa nie powstrzymałyby jego agonii.
Czytaj także: 73 lata temu Kazimierz Piechowski uciekł z Auschwitz