„Niech ta książka będzie przestrogą dla rządzących, a także niech otworzy oczy wielu patriotom i ludziom kochającym naszą Polskę, dotychczas żyjącym w sztucznej, wykreowanej przez media rzeczywistości. Dlatego też zdecydowałem się na wywiad-rzekę” – to główne przesłanie współautora książki Bogdana Święczkowskiego.
Do sięgnięcia po tę książkę zachęciła mnie lektura „Strefy Tabu” autorstwa Romana Mańki, jednego z najlepszych polskich dziennikarzy śledczych. Tym razem Roman Mańka wraz z Łukaszem Ziają przeprowadzają wywiad-rzekę z prawnikiem, wieloletnim prokuratorem Prokuratury Krajowej (obecnie w stanie spoczynku), byłym szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w latach 2005-2007 – Bogdanem Święczkowskim.
Rozmowa przybliża czytelnikowi istotę, częściowo materiał dowodowy, ale przede wszystkim logiczne dedukcje i poszlaki, a także niewyjaśnione do dziś wątki największych afer ostatniej dekady w naszym kraju. Afer na szczytach władzy, u zbiegu polityki, biznesu i służb specjalnych.
Autor wskazuje między innymi na drugie dno afery gruntowej. Była to wielka gra, która oprócz swego korupcyjnego charakteru, miała wielowymiarowy i operacyjny scenariusz. Mowa tu o Ryszardzie Krauze i rosyjskim wywiadzie, który odegrał najistotniejszą rolę w tej sprawie, dbając o rosyjską kontrolę nad rynkiem gazowym w Polsce. Andrzej Lepper był w tej grze tylko postacią drugoplanową. Rozmówca podaje też poszlaki dotyczące niewyjaśnionego do dziś przecieku na najwyższych szczeblach władzy.
Były szef ABW skupia się również na mafiach węglowych działających w naszym kraju. Wspomina o przejmowaniu za bezcen majątku kopalń oraz tzw. przedsiębiorstw okołogórniczych. Wskazuje na bardzo wysoki stopień fraternizacji pomiędzy grupami przestępczymi, a funkcjonariuszami władzy publicznej. Efektem tych powiązań była między innymi sprawa Barbary Blidy zakończona jej tragicznym samobójstwem. Śląska Alexis, czyli Barbara Kmiecik i jej powiązania z „czołówką” polityków Sojuszu Lewicy Demokratycznej, to tylko niektóre opisane wątki. Autor sugeruje również finansowanie kampanii prezydenckiej Aleksandra Kwaśniewskiego przez mafię węglową w świetle słynnego spotkania polityków i mafiosów w „Czerwonej Oberży” na Śląsku. Odrębny rozdział poświęcony jest prawnym i politycznym aspektom głośnego samobójstwa wspomnianej wyżej Barbary Blidy podczas akcji ABW.
Autorzy nie pominęli również mafii paliwowych. Przedstawiają mechanizmy i sposoby ich działania. Posiadanie wielkich pieniędzy pozwala mafiosom „kupowanie” aktów prawnych „na modłę” mafii. Do tego procederu potrzebni im są politycy, nierzadko skorumpowani i szantażowani. Zdarzają się przypadki „wychowywania” sobie polityków przez mafię, inwestowania w nich, a następnie wprowadzania do parlamentu. Dotyczy to również niektórych sędziów i adwokatów „noszących teczki” za bandytami.
Typowym przykładem spotkania się zorganizowanej przestępczości, hazardowych biznesmenów i polityków jest tzw. „afera hazardowa”. Odcisnęła ona piętno na naszym życiu politycznym, pokazała jak daleko zabrnęli przestępcy w eleganckich garniturach. Niestety zatuszowana sprawa przez władzę nie została według Bogdana Święczkowskiego do końca wyjaśniona. Pozytywny jej bohater, szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński, którego działania przyczyniły się do jej ujawnienia, zostaje odwołany ze stanowiska przez premiera Tuska (zresztą bezprawnie), a „umoczeni” politycy mają się dobrze; co najwyżej tracą pozycję polityczną. Poprzez przeciek na szczytach władzy nie dochodzi do procesowej realizacji i zatrzymania sprawców na gorącym uczynku. Sejmowa komisja śledcza jest przykładem jawnego „zamiatania pod dywan” i arogancji większości sejmowej, czyli obozu rządzącego.
Całkowitą nieudolność organów ścigania, ich brak profesjonalizmu i zaangażowania, autor wywiadu wskazuje omawiając sprawę uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Największą niewiadomą w tej sprawie są trzy samobójstwa, popełnione w dobrze strzeżonych zakładach karnych, przez sprawców tej zbrodni. Mimo, że w sprawę zaangażowani byli najwyżsi funkcjonariusze publiczni sprawa do dziś jest owiana tajemnicą.
Książkę zamyka sprawa najtragiczniejszego wydarzenia w historii Polski, a mianowicie katastrofy prezydenckiego Tu-154M pod Smoleńskiem. Przy okazji tej sprawy były szef ABW wytyka niemiłosiernie wszystkie błędy i uchybienia strony polskiej, bezpośrednio po katastrofie. Uległość polskich władz wobec Rosji, „oddanie” śledztwa Rosjanom, chaos, bałagan i brak profesjonalizmu w działaniach śledczych (szczególnie podczas oględzin) w pierwszych 24 godzinach, to tylko niektóre najistotniejsze zarzuty wobec strony polskiej. Powierzchowne zbadanie sprawy, bez próby wyjaśnienia wszystkich możliwych wątków, przez komisję Millera w obliczu bezprecedensowej rangi wydarzenia, jest dowodem słabości państwa polskiego. Autor nazwał Polskę używając terminologii lotniczej: „wrakiem państwa”.
Krauze, Kaczmarek, Lepper, Blida, Kwaśniewski, Drzewiecki, Sobiesiak – to tylko niektórzy negatywni bohaterowie książki. Celem autorów było otwarcie oczu czytelnikom nie mającym pojęcia w jakim kraju żyją. Myślę, że zrobiono to w sposób ciekawy, merytoryczny i logiczny. Przy braku dowodów przytoczone poszlaki są wiarygodne i składają się w logiczną całość.
Mojej, jak najbardziej pozytywnej oceny nie umniejsza fakt, że przez większość książki Bogdan Święczkowski występuje w roli fachowca, eksperta, przytaczając dowody, merytoryczne oceny, logiczne ciągi poszlak etc., natomiast pod koniec, szczególnie w ostatniej części poświęconej katastrofie smoleńskiej, zaczyna trochę „politykować” atakując Donalda Tuska i jego obóz polityczny. Wychwala natomiast rządy Prawa i Sprawiedliwości z lat 2005-2007. Nawet jeśli zgadzam się z tezami autora to sądzę, że niepotrzebnie „wyskoczył” z roli eksperta i stał się politykiem.
To drobne spostrzeżenie nie zmienia jednak mojej bardzo wysokiej oceny pozycji, którą polecam każdemu mającemu na sercu dobro naszej ojczyzny.
Foto: polskaksięgarnianarodowa.pl