Ceny paliw na polskich stacjach były wcześniej „napompowane”? Tak sugeruje Przemysław Gąsiorowski, ekspert portalu autobaza.pl w rozmowie na antenie telewizji Polsat News.
Wysokie ceny paliw coraz mocniej dotykają zwykłych konsumentów. Kilka dni temu prezes Orlenu Daniel Obajtek zapowiedział obniżenie cen na stacjach tego koncernu dla klientów posiadających aplikację lojalnościową Vitay. Obniżka wyniesie 30 gr na litrze paliwa. Dodatkową obniżkę o 10 gr na litrze otrzymają posiadacze karty dużej rodziny.
Czytaj także: 19-latek podpalił się od… papierosa. Ciężkie obrażenia
Przemysław Gąsiorowski, ekspert portalu autobaza.pl, na antenie Polsat News usłyszał pytanie, czy pozostałe koncerny paliwowe pójdą w ślad za Orlenem. „Pytanie, skąd Orlen ma takie możliwości, żeby zejść nawet o 40 groszy z litra z ceny?” – odparł pytając.
Ekspert zasugerował, że ceny paliw były „napompowane trochę wcześniej”, żeby teraz móc obniżyć koszt w ramach „zagrywki marketingowej”. Dodał, że różnice w cenach na stacjach w Polsce to „chyba tylko kwestia chęci zysku”.
„Zauważmy, że jeśli cena za baryłkę ropy idzie do góry, wówczas ceny na stacjach są aktualizowane dwa razy dziennie. Jeśli z kolei ta cena spada, to nie mamy aż tak szybko robionych aktualizacji. One są wtedy robione co drugi dzień” – zauważył.
Czytaj także: Ostra odpowiedź NATO na rosyjską agresję. Właśnie to ogłoszono
Mimo wszystko ekspert zauważył, że ceny paliw w Polsce wzrosły najmocniej z powodu sytuacji międzynarodowej. „Cała ropa potrzebna do produkcji paliwa 'liczona’ jest w dolarach, więc skoro złotówka straciła i nadal będzie się osłabiała, to nie będziemy mogli kupić tyle tej ropy, ile jej potrzeba” – powiedział.
Źr. Polsat News