Doktor Malcolm Davis z australijskiego think tanku uważa, że w przypadku chińskiej agresji na Tajwan, Australia zostałaby zaatakowana już na samym początku. Pekin chciałby w ten sposób jak najbardziej zwiększyć koszty ewentualnego wsparcia Stanów Zjednoczonych dla wyspy.
Malcolm Davis to ekspert z Australian Strategic Policy Institute. W ostatnim czasie stwierdził on, że już za kilka lat Xi Jinping może zdecydować się na zaatakowanie Tajwanu. „Biorąc pod uwagę, w jaki sposób dokonuje się modernizacja chińskiego wojska, będą gotowi do 2026 – 2027 roku” – powiedział. „Rok 2027. to 100 rocznica powstania Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Według mnie to czas, kiedy mamy okres największego zagrożenia” – dodał.
Zdaniem eksperta, Australia zostałaby w tym konflikcie zaatakowana od samego początku, a chińskie rakiety zostałyby skierowane na bazy znajdujące się na północy kraju. Malcolm Davis nie ukrywa, że jego kraj nie jest na to gotowy. „To jest coś, o czym rzeczywiście musimy myśleć w ramach trwającego przeglądu strategicznego obrony, jak wzmocnić nasze siły na północy, aby były bardziej odporne” – mówił.
Ekspert uważa, że jedynym sposobem na powstrzymanie Pekinu jest zwiększenie wsparcia militarnego dla Tajwanu. Również premier Australii Anthony Albanese stanowczo deklarował, że dla jego kraju sprawa Tajwanu jest jasna. „Nie chcemy widzieć żadnych jednostronnych zmian obecnego statusu quo” – powiedział.
Czytaj także: Prezydent Chin: Jesteśmy gotowi połączyć siły z Rosją
Źr.: Radio ZET