2 sierpnia 1940 roku to data utworzenia najsłynniejszego polskiego dywizjonu myśliwskiego walczącego podczas II wojny światowej. Dywizjon 303 im. Tadeusza Kościuszki stał się swoistym symbolem walki oraz powodem do dumy dla wszystkich Polaków na emigracji oraz w okupowanej Ojczyźnie.
Macierzystą bazą dywizjonu stało się lotnisko Norholt zlokalizowane na zachodnich przedmieściach Londynu. Można powiedzieć iż baza ta w latach kolejnych stała się dla polskich lotników symboliczna, gdyż większość polskich dywizjonów w różnych okresach swojej aktywności stacjonowała właśnie na tym lotnisku.
Dywizjon przyjął imię Tadeusza Kościuszki oraz emblemat 111 Eskadry „Kościuszkowskiej” bezpośrednio nawiązując do tradycji jednostki wchodzącej w skład 1 Pułku Lotniczego stacjonującego w okresie międzywojennym na lotnisku Okęcie w Warszawie. Personel latający i techniczny rekrutował się przede wszystkim ze składów 111 i 112 Eskadry Myśliwskiej, ponadto skupiał w sobie dowódców oraz czołowych pilotów polskich jednostek walczących podczas Wojny Obronnej 1939 roku. Taki skład osobowy bezpośrednio miał się w przyszłości przełożyć na doskonałe wyniki bojowe.
Zanim jednak piloci otrzymali możliwość udziału w walce musieli odbyć szereg lotów treningowych, które miały trwać przez cały sierpień. W rzeczywistości były one jedynie formalnością gdyż zdecydowana większość polskich lotników posiadała doświadczenie wielokrotnie większe od swoich brytyjskich instruktorów. Głównym problemem tak naprawdę okazała się bariera językowa gdyż komunikacja podczas walk powietrznych jest bardzo ważnym elementem bez którego walka staje się chaotyczna i niezorganizowana. W konsekwencji więc wszystkie stanowiska dowódcze w dywizjonie były zdublowane przez brytyjskich dowódców w celu uzyskania płynności komunikacji. Dowódcami dywizjonu zostali więc s/l Ronald Kellet i mjr pil. Zdzisław Krasnodębski, dowódcami eskadry A- f/l John Kent i por pil. Witold Urbanowicz, eskadry B- f/l Athol Forbes i por pil. Ludwik Paszkiewicz.
Orężem pilotów miał stać się podstawowy wówczas brytyjski myśliwiec Hawker Hurricane Mk I uzbrojony w osiem karabinów maszynowych Browning kal. 7,7 mm i rozwijający prędkość 529km/h na wysokości 5486 m. Mimo iż samolot ten ustępował niemieckiemu Messerschmittowi Bf 109 pod każdym względem prócz zwrotności, to w połączeniu z umiejętnościami polskich pilotów stanowił skrajnie śmiercionośną broń pozwalającą wreszcie nawiązać równorzędną walkę z przeciwnikiem. Formalnie dywizjon wszedł do walki 1 września 1940 roku, jednak de facto już 30 sierpnia podczas lotu treningowego por. Paszkiewicz zestrzelił niemiecki bombowiec Dornier Do 17, inaugurując długą listę zwycięstw Dywizjonu 303, która miała zapewnić jednostce pierwsze miejsce wśród wszystkich dywizjonów myśliwskich biorących udział w Bitwie o Anglię.
Dywizjon 303 zapisał piękną kartę w historii polskiego lotnictwa, warto jednak przy okazji corocznego obchodzenia rocznicy Bitwy o Anglię pamiętać również o polskich pilotach walczących w szeregach dywizjonów brytyjskich którzy weszli do działań bojowych na długo zanim zostały utworzone polskie dywizjony myśliwskie odnosząc równie spektakularne sukcesy. Należy też pamiętać o pierwszym polskim utworzonym w Wielkiej Brytanii dywizjonie myśliwskim 302, który z racji przydzielonych mu zadań nie miał okazji wsławić się w walce tak jak Dywizjon 303. Wysiłek bojowy polskich pilotów został upamiętniony w Wielkiej Brytanii kilkoma pomnikami, jeden z nich można oglądać w macierzystej bazie Dywizjonu 303 w Norholt. Swoistym pomnikiem jest również książka Arkadego Fiedlera „Dywizjon 303” stanowiąca bezpośredni reportaż stworzony z relacji pilotów walczących pod angielskim niebem.
Dla wszystkich zaś którzy są zainteresowani zgłębieniem tematu polskiego uczestnictwa w Bitwie o Anglię z perspektywy szczegółowych opracowań historycznych, polecam świetną książkę Roberta Gretzyngiera oraz Wojtka Matusiaka pt. „Polacy w Obronie Wielkiej Brytanii”.
Autor: Marcin Arbuz