W Polsce występuje ok. 1400 gatunków grzybów jadalnych i 200-250 gatunków trujących. Większość z nas zbiera jednak grzyby amatorsko i przeciętny Polak jest w stanie rozpoznać najwyżej 15 gatunków jadalnych, m.in. borowiki szlachetne, podgrzybki, kurki, koźlarze, gołąbki lub gąski zielonki.
Zaawansowani grzybiarze, którzy regularnie wyruszają na grzybobranie i mają większe doświadczenie, są w stanie rozpoznać ok. 40-60 gatunków – mówi PAP dr hab. Małgorzata Ruszkiewicz-Michalska z Pracowni Algologii i Mykologii Uniwersytetu Łódzkiego.
Niewielki procent grzybów występujących w Polsce – ok. 200-250 gatunków – to grzyby trujące, natomiast śmiertelnie trujących jest zaledwie kilka. I tu na czoło wysuwa się muchomor sromotnikowy, choć mykologowie wolą nazywać go muchomorem zielonawym ze względu na częste w mediach mylenie nazwy muchomora sromotnikowego ze sromotnikiem bezwstydnym, czyli zupełnie innym, jadalnym grzybem.
„Muchomor zielonawy poza tym, że ma bardzo niebezpieczne trucizny, uszkadzające m.in. nerki lub wątrobę, również bardzo późno daje objawy zatrucia, co jest szalenie niebezpieczne” – dodała dr Ruszkiewicz-Michalska.
Jak podkreśliła, kluczowe przy zbieraniu grzybów jest to, że powinno zbierać się tylko te, które rzeczywiście jesteśmy w stanie rozróżnić. A ponieważ o pomyłkę w tym przypadku jest łatwo, więc lepiej pozostać przy gatunkach dobrze znanych.
Ekspertka radzi, że jeśli pojawią się wątpliwości czy zebraliśmy jadalne grzyby, to można udać się do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. „We wszystkich większych miastach powinien być i najczęściej jest grzyboznawca, który ma uprawnienia do tego, żeby oceniać, czy jest to gatunek jadalny, czy trujący. Ale jeśli nie mamy takiej możliwości, to zdecydowanie najlepszym wyjściem, jeżeli mamy takie wątpliwości, jest takiego grzyba po prostu nie jeść” – dodała.
Ważne jest też to, w co zbieramy grzyby. Nie powinno się ich zbierać w opakowania plastikowe lub foliówki. Jadalne grzyby, poprzez przechowywanie ich w takich warunkach nawet tylko w czasie zbioru, mogą stać się dla nas niebezpieczne ze względu na namnażające się w takich warunkach bakterie i tzw. grzyby „pleśniowe”, które wytwarzają różnego rodzaju trucizny. „Sam grzyb w tym przypadku nie jest trujący, ale taki sposób zbioru i przechowywania również później, czyli w zamkniętych plastikowych pojemnikach, jest niebezpieczny” – dodała biolog.
Potraw z grzybów nie powinno podawać się dzieciom do 6-8. roku życia i osobom powyżej 70 lat. „Dlatego, że one są bardziej narażone przy wszelkich zatruciach, łatwiej się odwadniają, tracą sole mineralne, a biegunki i wymioty są w ich przypadku dużo bardziej niebezpieczne, niż u osób dorosłych w dobrej kondycji” – zaznaczyła dr hab. Ruszkiewicz-Michalska.
Ekspertka zwróciła uwagę, że często nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak ważną rolę grzyby pełnią w ekosystemie – przede wszystkim rozkładając materię roślinną, zwierzęcą, a także grzybową.
„Proszę sobie uświadomić, że gdyby nie było grzybów rozkładających drewno, to w ciągu 25-30 lat zabrakłoby na kuli ziemskiej dwutlenku węgla. To oznaczałoby, że rośliny nie miałyby czego wchłaniać, żeby prowadzić fotosyntezę. Nie byłoby żadnego wzrostu roślin, glonów, bo nie byłoby podstawowego substratu. Czyli rola grzybów jest gigantyczna, choć bardzo rzadko uświadamiana. Można sobie wyobrazić, że bez grzybów nasze lasy i świat wyglądałby jak wielkie cmentarzysko nierozłożonych szczątków, roślinnych, zwierzęcych i grzybowych” – dodała mykolog.
Grzyby są także pasożytami, co w przypadku ekosystemu jest niezwykle ważną i wcale nie negatywną rolą, ponieważ wpływają na to, które osobniki przetrwają, a które zginą, gdyż są osłabione. W ich miejsce otwiera się przestrzeń do życia dla innych organizmów. Grzyby stanowią np. 60-70 proc. wszystkich organizmów pasożytujących na roślinach.
Dr Ruszkiewicz-Michalska zwróciła uwagę, że jesteśmy jednym z niewielu krajów w Europie, ale i na świecie, w których znana jest liczba gatunków grzybów. Szacuje się, że wszystkich grzybów – zarówno dużych jak i tych, których nie widać gołym okiem, żyjących w ściółce, roślinach czy zwierzętach oraz porostów, jest w Polsce ok. 14,5 tys. gatunków.
Z tego ok. 4,5 tys. to duże, makroskopijne grzyby, które widzimy w lesie, m.in. grzyby kapeluszowe, hubokształtne, purchawkowate. Wśród nich jest ok. 1400 gatunków grzybów jadalnych. „Ale to nie są tylko te grzyby smaczne, które najczęściej zbieramy. Oczywiście są wśród nich te najbardziej szlachetne, ale większość są to grzyby po prostu jadalne, czyli nie powodujące zatruć i nie mające negatywnego wpływu na zdrowie” – zaznaczyła.
Nie każdy wie, że w Polsce chronione są nie tylko niektóre gatunki zwierząt czy roślin, ale także grzyby – łącznie 117 gatunków grzybów podlega ochronie ścisłej i częściowej.
„W przypadku ochrony gatunkowej bardzo ważne jest to, żeby nie zbierać gatunków, których nie znamy, nie niszczyć owocników, ale również zbierając grzyby – nie grabić ściółki, nie robić tego w sposób destrukcyjny. Każdy gatunek ma swoją rolę, więc nie wolno niszczyć ich bezmyślnie” – podkreśliła biolog.
W przypadku grzybów bardzo ważna jest też ochrona siedlisk, w których występują. Jest ona dużo trudniejsza, bo należy brać pod uwagę cały zespół czynników. W tym przypadku konieczne jest zadbanie o to, aby np. w przypadku inwestycji przemysłowych nie zmienić warunków wodnych, glebowych, żeby ograniczyć emisję zanieczyszczeń, na które grzyby też reagują – podsumowała dr hab. Małgorzata Ruszkiewicz-Michalska.