W sobotę 18 listopada niedaleko miejscowości Olchowa, na terenie leśnictwa Średnie Wielkie, w Nadleśnictwie Lesko znaleziono dwa martwe żubry. Pierwszy z nich 8-letni byk był w stanie szczątkowym, pozostała z niego tylko przednia część. Natomiast drugi 11-letni byk w bardzo dobrej kondycji miał uszkodzony kręgosłup i rany od pazurów drapieżnika. Obydwa znaleziska znajdowały się w niedalekiej odległości od siebie.
O fakcie tym powiadomiliśmy Powiatowego Lekarza Weterynarii w Sanoku, placówkę Polskiej Akademii Nauk w Ustrzykach Dolnych i Stowarzyszenie Miłośników Żubrów – mówi Wojciech Jankowski z Nadleśnictwa Lesko. Jeszcze w niedzielę 19 listopada przeprowadzono oględziny miejsca oraz samych resztek żubrów. – dodał.
Pobrane zostały próbki tkanek do badań genetycznych i na obecność prątka gruźlicy. Na podstawie oględzin miejsca zdarzenia i resztek zwierząt weterynarze wykluczyli ingerencję człowieka, natomiast jako bardzo prawdopodobną przyczynę upadku żubrów przyjęto atak niedźwiedzia, na co wskazują obrażenia i liczne tropy tego drapieżnika, jak również jego legowiska.
Prawdopodobnie atak niedźwiedzia spowodował śmierć dwóch żubrów w #NadleśnictwoLesko https://t.co/GkSCuv0DCr pic.twitter.com/v3kbba4L42
— Anna Malinowska (@AnnaMalinowskLP) 20 listopada 2017
Kilka lat temu w tej okolicy mieliśmy przypadek zabicia żubra przez niedźwiedzia, który przez kolejne tygodnie odżywiał się swoją zdobyczą właśnie u progu zimy – przypomina Jankowski. Wygląda na to, że drapieżnik i tym razem skorzystał z okazji, by odłowić kolejne sztuki ze stad żubrów przemieszczających się ku swym zimowym ostojom. Głęboki wąwóz, do którego zapędzony żubr łamie nogi lub przewraca się, daje przewagę drapieżcy. – tłumaczy.
Nadleśnictwo Lesko wystąpi do RDOŚ w Rzeszowie o zgodę na spreparowanie czaszek padłych żubrów dla celów edukacyjnych.
Źródło; Fot.: krosno.lasy.gov.pl