Bardzo możliwe jest, że zapowiadaną już od ponad trzech lat nową wersję Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców czeka kolejne opóźnienie… Nie jest przesądzone wejście jej w życie nawet w 2017 roku… Jeden ze sztandarowych projektów cyfryzacji polskiego państwa jest wdrażany w iście ślimaczym tempie…
Według informacji „Rzeczpospolitej” Ministerstwo Cyfryzacji poleciło przeprowadzenie audytu, którego celem jest weryfikacja dotychczasowego stanu prac nad uruchomieniem CEPiKu w wersji 2.0. Wnioski płynące z raportu nie okazały się jednak optymistyczne: okazało się, że występuje wysokie ryzyko nieudanego wdrożenia w życie projektu, planowanego na styczeń 2017 roku. W opinii zauważono także, że realnym terminem debiutu nowej wersji platformy wykorzystywanej codziennie przez około 100 tysięcy rejestrujących i wyrejestrowujących pojazdy, jest dopiero styczeń roku 2018.
Należy dodać, że projekt aktualizacji bazy CEPiK-u został przegłosowany przez Sejm już w 2012 roku, a sam proces miał zostać ukończony w styczniu 2013 roku. Koszty całości dotychczasowych prac związanych z jego nieudanym wdrożeniem szacuje się na 150 mln złotych. Platforma ta miała w założeniu umożliwić kierowcom sprawdzenie, bez konieczności wychodzenia z domu, ilości posiadanych punktów karnych. Z ewidencji korzystać miały również szkoły nauki jazdy, WORD-y, starostwa, stacje kontroli pojazdów, policja oraz sądy.
Czytaj także: Apteczka w aucie będzie obowiązkowa? Ministerstwo Infrastruktury planuje zmianę przepisów dotyczących kierowców
Ewentualne wdrożenie nowej wersji ewidencji ma wpływ także na wprowadzenie nowych, restrykcyjnych przepisów dotyczących młodych kierowców. Przepisy te wprowadzają dwuletni okres próbny po zdaniu egzaminu na prawo jazdy oraz dodatkowy kurs dla nowych posiadaczy tego dokumentu. Okazuje się więc, że przystępujący do państwowego egzaminu, paradoksalnie, korzystają na żółwim tempie prac nad zmianami nad ewidencją.
Źródło: Rzeczpospolita, Interia.pl
Foto: freeimages.com