To miał być przełom w jego życiu. Henryk Czich, wokalista zespołu Universe, wystartował w wyborach do Sejmu z list Prawa i Sprawiedliwości. Rezultat z pewnością nie był po jego myśli. Teraz w rozmowie z mediami podzielił się gorzką refleksją…
Wybory parlamentarne 2023 zakończyły się zwycięstwem Prawa i Sprawiedliwości. Jednak partia Jarosława Kaczyńskiego nie uzyskała wystarczającej liczby mandatów, aby kontynuować samodzielne rządy. PiS wprowadził też znacznie mniej posłów niż poprzedniej kadencji.
Jednym z kandydatów na listach partii rządzącej był Henryk Czich. Startujący w okręgu rybnickim lider grupy Universe nie dostał się jednak do Sejmu. – Widać, że ludzie się zebrali – to jest najważniejsza rzecz. Natomiast troszeczkę teraz nie wiadomo, jak będzie – powiedział w rozmowie z Plejadą.
Muzyk dał do zrozumienia, że niepokoi się o przyszłość. – Przez ostatnich osiem lat było w miarę spokojnie, można się było spodziewać pewnych rzeczy. W tej chwili nie wiadomo, jak będzie – podkreślił.
Czich przyznał także, że smuci go, iż PiS zabrakło mandatów, by obronić większość samodzielną. Jednocześnie odniósł się do referendum, które z powodu frekwencji lekko przekraczającej 40 proc., nie jest wiążące.
– Jestem trochę zaniepokojony i trochę mi żal podejścia do referendum, bo w końcu to jednak naród polski jest suwerenem i w pewnym sensie ma możliwość odpowiedzenia na pewne pytania – powiedział. – To, czy one się komuś podobają, czy nie, to jest jedna rzecz. Natomiast referendum wiążące ma o wiele większą siłę niż wtedy, gdy ktoś je zbojkotował – dodał.