Szwecja i Finlandia zbliżają się do przystąpienia do NATO. Jak zauważył prof. Romuald Szeremietiew, ruch ten powinien pociągnąć kolejny. W rozmowie z DoRzeczy.pl opowiedział się wprost za demilitaryzacją Obwodu Kaliningradzkiego.
W obliczu zmiany sytuacji międzynarodowej Szwecja i Finlandia przystąpiły do starań o przystąpienie do NATO. Całkiem prawdopodobne jest, że oba kraje zostaną przyjęte, pomimo protestów Rosji.
Jakie pociągnie to za sobą skutki dla Polski? Prof. Romuald Szeremietiew przekonuje w rozmowie z DoRzeczy.pl, że dla Sojuszu Północnoatlantyckiego będzie to wzmocnienie, jednak pojawi się problem… Kaliningradu.
Demilitaryzacja Obwodu Kaliningradzkiego? Prof. Szeremietiew wyjaśnia, dlaczego to ważne
– Bezpieczeństwo całej wschodniej flanki bardzo się wzmocni, bo zarówno Finowie, jak i Szwedzi mają dość przyzwoite armie. Co więcej, w takim układzie Bałtyk stanie się morzem natowskim. Natomiast pojawi się bardzo istotny problem tak zwanego Kaliningradu – ocenił.
W tym kontekście Szeremietiew przypomina, że Kaliningrad nosi swoją nazwę od zbrodniarza – Michaiła Kalinina – człowieka, który współodpowiada m.in. za zbrodnię katyńską. Według niego, obwód powinien zmienić nazwę. Były wiceszef MON przekonuje, że rejon ten powinien zostać zdemilitaryzowany.
– Trzeba ten rejon zdemilitaryzować, bo nie może być tak, że NATO będzie siedziało na beczce prochu, włożonej mu między nogi. To jest chyba zrozumiałe – podkreślił.
W opinii Szeremietiewa, rozszerzenie Sojuszu postawi przed NATO nowe zadania. Jego zdaniem, będzie to korzystne dla naszego kraju. – Polska będzie miała znacznie mocniejszą pozycję na flance wschodniej niż dotąd. Parafrazując niedawną wypowiedź papieża Franciszka, NATO zaszczeka też pod Petersburgiem – powiedział.