„Gazeta Wyborcza”, powołując się na amerykańskie źródła, w tym m.in. „New York Times”, opisuje dywagacje tamtejszych ekspertów dotyczących sposobu prowadzenia wojny przez Rosję. Ci zastanawiają się, dlaczego Władimir Putin nie decyduje się na większą eskalację swoich działań na Ukrainie.
– Rosja mogłaby mocniej atakować, więcej bombardować, skuteczniej utrudniać transport broni dla Ukraińców i bardziej zajadle mścić się na krajach NATO za jej dostarczanie. Zachodni eksperci zastanawiają się, dlaczego Putin sam mocno się ogranicza – pisze we wstępie swojego tekstu Marta Urzędowska z „Gazety Wyborczej”.
W dalszej części artykułu znajdziemy cytaty ekspertów, z którymi porozmawiał „New York Times”. Ci wskazują, że Rosja faktycznie mogłaby prowadzić znacznie bardziej agresywne działania, jednak z jakiegoś powodu tego nie robi. – To dziwaczny, szczególny rodzaj wojny. Rosja sama ustaliła sobie ograniczenia i w ogóle tego nie tłumaczy, co wywołuje masę pytań, także u rosyjskich obywateli – mówi Dmitri Trenin, szef zamkniętego niedawno think tanku Carnegie Moscow Center.
Niektórzy eksperci i urzędnicy ze Stanów Zjednoczonych uważają z kolei, że istnieje wyjaśnienie sposobu prowadzenia wojny przez Putina. Ich zdaniem Rosja nie ośmiela się przeprowadzać potężniejszych ataków. Ich zdaniem chodzi o strach przed NATO. Putin, wbrew pozorom, obawia się szerszej, a co za tym idzie bardziej bezpośredniej wojny z Sojuszem.
– Ogólne przekonanie jest takie, że chce wygrzebać się z tej całej porażki z jakimkolwiek zwycięstwem. Po prostu nie chce dokładać sobie zmartwień – mówi, zachowując swoją anonimowość, jeden z amerykańskich urzędników.
Cały tekst dostępny jest TUTAJ.