Rozpoczynający się dziś nowy rok szkolny przyniesie dużo zmian organizacyjnych. Już jakiś czas temu informowaliśmy o pomysłach Ministerstwa Edukacji Narodowej, ale wiele wskazuje na to, że pomysły niejednokrotnie będą niezwykle trudne do zrealizowania.
Od nowego roku szkolnego dojdzie do sporych zmian jeśli chodzi o organizację zajęć lekcyjnych. Przerwy między lekcjami będą musiały trwać co najmniej 10 minut, więc nie będzie można już organizować przerw 5-minutowych. Ponadto przedmioty, które wymagają intensywnego wysiłku umysłowego będą musiały być realizowane nie później, niż do szóstej godziny lekcyjnej.
To jednak nie wszystko. Oprócz tego każdy uczeń będzie miał do dyspozycji swoją szafkę na podręczniki i przybory szkolne. Szkoła będzie musiała również zapewnić uczniom wodę pitną, co ma na celu poprawę nawyków żywieniowych i ograniczenie spożywania napojów słodzonych.
Tymczasem okazuje się, że szkoły mogą mieć bardzo duże problemy z wdrożeniem zmian. Dyrektorzy mają na to czas do 1 marca 2019 roku, ale wiadomo już, że nie wszystko się uda. Szczególnie problematyczny okazuje się zapis o umieszczeniu „trudnych przedmiotów” na początku zajęć. W związku miedzy innymi z likwidacją gimnazjów ułożenie planów lekcji jest bardzo trudne i niejednokrotnie niemożliwe będzie, by takie przedmioty jak język polski czy matematyka umieszczać tylko na kilku pierwszych godzinach lekcyjnych.
Oczywiście plan należy ułożyć tak, by uczniowie nie mieli tzw. okienek, a nauczyciele mieli ich jak najmniej. Pod uwagę trzeba brać także dostępność sal lekcyjnych. Nie wspominając już o specyficznych rodzajach szkół, jak placówki z przedmiotami zawodowymi lub klasami dwujęzycznymi. Wygląda więc na to, że zapowiedzi zmian mogą być bardzo trudne do wdrożenia.
Czytaj także: Uwaga! Dziś burze z gradem. IMGW wydał ostrzeżenia dla trzech województw