Zapis dotyczący skumulowania ferii zimowych w jednym terminie został już opublikowany w Dzienniku Ustaw. Informacja ta wywołała ogromny protest branży turystycznej, szczególnie na południu Polski. Wielu przedsiębiorców spod Tatr już zapowiada, że nie wpuści polityków do Zakopanego.
W tym roku nie będzie tradycyjnych ferii zimowych. Rozpoczną się one od razu po zakończeniu przerwy świątecznej – dla wszystkich uczniów w jednym terminie. Informacja ta była dla wielu osób zaskoczeniem. Pomysł ten skrytykowało wielu ekspertów twierdzących, że zamiast rozproszenia, będziemy mieli kumulację osób, które będą chciały wyjechać na ferie.
Czy jednak będzie w ogóle taka możliwość? Wprawdzie stoki narciarskie mają pozostać otwarte, jednak hotele czy pensjonaty już nie. Dla górali oznacza to niemal całkowite odcięcie od dochodów zimą, gdy tak wiele osób przyjeżdża pod Tatry.
Burmistrz Zakopanego Leszek Dorula komentował w ostatnim czasie, że rozłożenie turnusów ferii byłoby rozwiązaniem bezpieczniejszym, które dodatkowo pomogłoby lokalnym przedsiębiorcom. Pod apelem do rządu podpisało się też wielu innych samorządowców. Nic one jednak nie dały i zapisy nie zostały zmienione.
Już 6 grudnia w Warszawie planowana jest wielka manifestacja przedsiębiorców spod Tatr. Skumulowanie terminu ferii połączone z blokadą działalności hoteli i restauracji sprawia, że wiele osób będzie musiało zamknąć swoje biznesy. To jednak nie wszystko.
Górale zapowiedzieli już, że nie wpuszczą polityków do Zakopanego. Właściciel hotelu PRL w Zakopanem Piotr Zygarski mówił w rozmowie z Money.pl, że nie będzie sytuacji, w których politycy przyjadą na stok na jeden dzień, by później „wracać do swoich rezydencji”. „Panie Dworczyk, nikt nie przyjedzie z Krakowa na jeden dzień na wasze stoki, kiedy otwieracie tylko po to, żeby prezydent Duda mógł sobie pojeździć, ponieważ hotelarze zakopiańscy zablokują zakopiankę” – powiedział.
Czytaj także: Kumulacja ferii zimowych to zły pomysł? Prof. Simon nie ma wątpliwości
Źr.: Money.pl