Podczas prac budowlanych związanych z budową fabryki Mercedesa w Specjalnej Strefie Ekonomicznej pod Jaworem (woj. dolnośląskie) odkryto ślady osady sprzed prawie 2 tysięcy lat. Archeologowie zlokalizowali ponad 270 obiektów w tym pozostałości budynków, groby ciałopalne, piece do wytapiania żelaza oraz jamy gospodarcze.
Burmistrz gminy Jawor już zapewnił, że odkrycie archeologiczne nie wpłynie na budowę ważnej dla regionu inwestycji.
Według badaczy osada pochodzi sprzed 1800 lat. Ich praca na terenie budowy fabryki polegała głównie na tym, by uratować jak najwięcej obiektów.
Czytaj także: Polscy archeolodzy prowadzą prace na pustyni w Sudanie. Szukają obiektów związanych ze starożytnym Królestwem Kermy
– Powodem podjęcia badań było odkrycie w tym miejscu nieznanego dotąd stanowiska archeologicznego. To pozostałość po niewielkiej wsi z okresu wpływów rzymskich – mówił przedstawiciel firmy Pro Achaeologia, Mariusz Łesiuk.
Naukowcy podejrzewają, że udało im się odnaleźć miejsce przeznaczone do kremowania zmarłych.
– Być może odkryliśmy także tzw. ustrynę, czyli miejsce w którym dokonywano kremacji zmarłych. Fakt, że przed wiekami ludzie pojawili się akurat w tej części okolic Jawora nie powinien dziwić. Wszystko dlatego, że w tym miejscu gleby są bardzo żyzne, a podstawą utrzymania ówczesnych mieszkańców była uprawa roli – stwierdził Łesiuk
Prace archeologiczne przyniosły odkrycie ponad 270 obiektów. W większości są to pozostałości po nieruchomościach wznoszonych techniką słupową. Znaleziono również jamy gospodarcze, piece do wytapiania żelaza, groby ciałopalne, mielerze oraz studnie o głębokości 5 metrów.
Dwa tysiące obiektów ruchomych, które odnaleźli badacze, trafi teraz do Muzeum Regionalnego w Jaworze. Emilian Bara, burmistrz gminy Jawor, przyznał, iż odkrycie jest dla niego dużym zaskoczeniem.
Czytaj także: Nowe odznaczenie przyjęte przez Sejm. Krzyż Wschodni dla pomagających Polakom obcokrajowców