Organizacja FAME MMA dosadnie skomentowała zachowanie Marcina Najmana podczas sobotniej gali. Autorzy oświadczenia nie wierzą w wyjaśnienia boksera. – Tu nie zadziałał żaden „instynkt”. To była zwykła ucieczka od walki – ogłosili.
Wczorajsza walka Marcina Najmana była jego ostatnim pojedynkiem w federacji FAME MMA – wynika z komunikatu wydanego na stronie. Włodarze zareagowali na skandaliczne zachowanie zawodnika, który w trakcie pojedynku bokserskiego sprowadził swojego przeciwnika – Kasjusza Życińskiego – do parteru, a nieco później kopnął go.
Zaraz po pojedynku doszło do kolejnych kontrowersji. W szarpaninie z ochroniarzami kontuzji kontuzji doznał „Don Kasjo„. Późniejsze nagrania sugerują, że jest ona spowodowana działaniami trenera Najmana.
Do pierwszego wątku odniósł się tuż po walce Krzysztof Rozpara. – Przepraszamy Kasjusza i kibiców. To nie tak miało wyglądać. Z Marcinem będziemy mieli osobna rozmowę – ogłosił.
FAME MMA bezlitosne dla Najmana: „Nie dajcie się przekonać”
„Można było się pożegnać z oktagonem inaczej, ale Marcin Najman postanowił zrobić to w najgorszym stylu, jaki można sobie wyobrazić!” – czytamy w komunikacie wydanym przez FAME MMA.
Autor nie wierzy w sugestie, że Najman dał się ponieść emocjom. „Nie dajcie się przekonać, że Pana Najmana poniosły nerwy. Pięściarz nie sprowadza do parteru w walce bokserskiej jeżeli nie ma tego w planach. (…) To była zwykła ucieczka od walki” – czytamy.
Organizacja potwierdza, że sobotnia walka była ostatnim pojedynkiem Najmana w ramach FAME MMA. „Na pewno! Dodatkowo wobec niego jak i jego trenera, który zaatakował Kasjusza, zostaną wyciągnięte konsekwencje. Niedługo wydamy stosowne oświadczenie. Przepraszamy Was i przepraszamy Kasjusza, za to co się przed chwilą wydarzyło w klatce” – dodaje autor.
Źródło: Facebook