Wojciech Wybranowski, dziennikarz „Do Rzeczy”, poinformował na łamach serwisu internetowego tygodnika o liście, który ambasador USA w Polsce, Georgette Mosbacher, miała wysłać do premiera Mateusza Morawieckiego. Jak twierdzą jego informatorzy, treść listu była utrzymana w mocno aroganckim tonie.
„Jak ustaliło „Do Rzeczy”, ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Georgette Mosbacher wysłała do premiera Mateusza Morawieckiego list, w którym poucza, co wolno, a czego nie wolno mówić ministrom polskiego rządu ws. stacji TVN należącej do amerykańskiej firmy Discovery Communications. W otoczeniu szefa rządu mówi się o skandalu” – pisze Wojciech Wybranowski.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Dziennikarz podaje, że w liście Georgette Mosbacher informuje premiera Mateusza Morawieckiego, że USA „nie będą tolerować – wypowiadanych publicznie przez polskich polityków – krytycznych słów pod adresem dziennikarzy stacji TVN, którzy zrealizowali materiał o funkcjonowaniu domniemanego nazistowskiego środowiska w Polsce”.
Ambasador USA miała również stwierdzić, że niedopuszczalne jest, by osoby publiczne podważały wiarygodność stacji TVN.
„Skomplikowana sprawa. Pani ambasador poczyna sobie, jakby była nie w Polsce, ale Bantustanie. I to nie jest kwestia tego, że ostatnie trzy lata amerykańskich dyplomatów nauczyły, że mogą sobie pozwolić na takie zachowanie. Po prostu są od lat przyzwyczajeni, że ulegamy ich naciskom” – powiedział jeden z informatorów Wybranowskiego.
Cały tekst autora „Do Rzeczy” znajdą państwo W TYM MIEJSCU.
Georgette Mosbacher napisała list do Morawieckiego. Jeden z ministrów odwołał spotkanie z nią
List, który do Mateusza Morawieckiego wysłała Georgette Mosbacher oburzył czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Jak informuje Marcin Makowski, dziennikarz „Do Rzeczy” oraz Wirtualnej Polski, najostrzej na całą sytuację zareagował minister szkolnictwa wyższego, Jarosław Gowin. Szef resortu odwołał bowiem zaplanowane spotkanie z amerykańską ambasador.
„Jak ustaliłem wicepremier Jarosław Gowin odwołuje spotkanie z ambasador Georgette Mosbacher po jej słowach dotyczących sytuacji mediów w Polsce. Miała ona zostać odebrana przez wicepremiera jako przykład nieformalnego nacisku na ustawodawce” – napisał na Twitterze.
Jeszcze wcześniej doszło do spotkania pomiędzy Mosbacher a polskimi parlamentarzystami. W trakcie rozmowy ambasador USA oświadczyła, że nie pozwoli na to, by w Polsce naruszona została wolność mediów. Szerzej na ten temat pisaliśmy w linku poniżej.
Czytaj także: Ambasador USA ostrzegła polityków PiS. „Powinniście mieć świadomość”