Katarzyna Kolenda Zaleska aż złapała się za głowę, gdy usłyszała odpowiedź posła Zbigniewa Girzyńskiego. Do całej sytuacji doszło w programie „Fakty po Faktach” na antenie TVN24. Rozmowa dotyczyła między innymi rosnących cen węgla i braków surowca.
Zbigniew Girzyński ze koła Polskie Sprawy wspierającego Zjednoczoną Prawicę był jednym z gości programu „Fakty po Faktach” na antenie TVN24. Prowadząca rozmowę Katarzyna Kolenda-Zaleska zapytała go między innymi o rosnące ceny węgla i sytuację, w której surowiec wciąż jest tak trudno dostępny. „Czy ten węgiel będzie i czy będzie w dobrej jakości, to pokaże przyszłość. Zakładam, że premier rzeczywiście robi wszystko, by ten węgiel był” – stwierdził.
Dziennikarka w pewnym momencie zapytała konkretnie o rolników czekających pod kopalnią. „Co pan powie rolnikom, którzy stoją pod kopalnią Janina i czekają po 500 godzin i nie wiedzą, czy ten węgiel będzie, czy go nie będzie?” – pytała.
Odpowiedź posła sprawiła, że prowadząca aż złapała się za głowę. „Powiem im, pani redaktor, że jeśli dalej będą głosowali albo na Platformę Obywatelską, albo Prawo i Sprawiedliwość, to będą mieli te problemy” – stwierdził polityk, co wyraźnie załamało dziennikarkę. Do dyskusji włączył się jeszcze drugi z gości, którym był Cezary Tomczyk z PO. „Panie pośle, ludzie potrzebują rozwiązań tu i teraz, od tego rządu” – stwierdził.
Na kolejne pytania prowadzącej Zbigniew Girzyński odpowiadał w podobny sposób. „Na takim poziomie nie będziemy rozmawiać, jest pan przedstawicielem strony rządzącej i nie może pan wszystkiego sprowadzać do konfliktu partyjnego” – powiedziała Kolenda-Zaleska.
Czytaj także: Putin w końcu odniósł się bezpośrednio do sankcji. „Zagrażają całemu światu”
Źr.: TVN24, Twitter