Marszałek Senatu Tomasz Grodzki rozczarowany stylem przeprowadzania rekonstrukcji w rządzie premiera Mateusza Morawieckiego. Polityk odniósł się do tematu podczas konferencji prasowej. Przy okazji stanął w obronie prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, ws. awarii w „Czajce”.
Trwają negocjacje dotyczące rekonstrukcji rządu. Wciąż nie wiadomo, jak dokładnie będzie wyglądał nowy gabinet Mateusza Morawieckiego. Co więcej, tajemnicą jest nadal data rekonstrukcji.
Z drugiej strony zastanawiająca była postawa niektórych ministrów (m.in. Łukasza Szumowskiego i Jacka Czaputowicza). Politycy podali się do dymisji, nie czekając na ogłoszenie terminu rekonstrukcji.
Zamieszanie wokół zmian w gabinecie Morawieckiego obserwuje marszałek Senatu Tomasz Grodzki. – Ta rekonstrukcja rządu powoli zaczyna przypominać yeti. Wszyscy o nim mówią, ale nikt go nie widział. Pożyjemy, zobaczymy – powiedział w czwartek, podczas konferencji prasowej.
– Jako patriota naszej ojczyzny wierzę, że partia rządząca będzie się kierowała tym, żeby po rekonstrukcji rząd był sprawniejszy i lepiej prowadził Rzeczpospolitą – dodał.
Grodzki stanął w obronie Trzaskowskiego. „Zapraszałbym tych polityków partii rządzącej…”
Grodzki zabrał również głos ws. awarii w oczyszczalni „Czajka”. Marszałek Senatu zasugerował, że sprawa jest wykorzystywana politycznie. W tym kontekście postanowił zwrócić uwagę na problem niezrealizowanej obietnicy budowy promu w Szczecinie.
– Zapraszałbym tych polityków partii rządzącej, którzy wściekle atakują prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego za „Czajkę”, aby się wybrali do Szczecina i zobaczyli tą katastrofę pod postacią tak zwanej stępki pod budowę promu – zaproponował.
– Od trzech lat ona rdzewieje, zajmuje największą pochylnię i nic się tam nie dzieje – oświadczył marszałek Senatu. Grodzki podkreślił, że pamiątkowa tabliczka została skradziona. – Jest to katastrofa pokazująca, że partia rządząca szumnie zapowiadająca odbudowę polskiego przemysłu stoczniowego na tym polu ponosi totalną porażkę – dodał.
Źródło: wpolityce.pl, 300polityka.pl