Na świecie trwają obecnie intensywne badania nad trzema nowymi wariantami koronawirusa. Ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. Walki z COVID-19, dr Paweł Grzesiowski przestrzega, że warianty te mogą uciec od odporności pozakaźnej czy poszczepiennej. Odpowiednia modyfikacja obecnych szczepionek może nie być prosta.
W ostatnich dniach w Polsce potwierdzono pierwszy przypadek brytyjskiego wariantu koronawirusa. Eksperci szacują, że jest on znacznie bardziej zaraźliwy. W różnych miejscach świata pojawiły się również warianty południowoafrykański oraz japoński. Obecnie istnieje ryzyko, że będą one odporne między innymi na działanie szczepionki.
Dr Paweł Grzesiowski informuje, że nowe warianty mogą wywoływać reinfekcje u osób, które przeszły już COVID-19. „Mamy trzy zasadnicze nowe warianty wirusa. Wariant wykryty w Wielkiej Brytanii jest stosunkowo najłagodniejszy i w katalogu nowych wersji koronawirusa jest „tylko” bardziej zakaźny. Natomiast mamy niestety problem z kolejnymi mutacjami, czyli mutantem południowoafrykańskim i tym wykrytym w Japonii oraz Brazylii, które kumulują w sobie już trzy niebezpieczne mutacje – K417 i E484. To są mutacje, które mogą powodować mniejsze powinowactwo przeciwciał do tego wirusa, co oznacza możliwość wywoływania reinfekcji u osób, które już przeszły raz epizod COVID, jak również może to oznaczać, w niektórych przypadkach, zmniejszenie skuteczności szczepionek” – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.
Ekspert wyjaśnił, że obecnie trwają badania nad skutecznością szczepionki w przypadku nowych wariantów. „To nie jest wcale proste. Konieczność zrobienia badań nad skutecznością szczepionki oznacza, że musimy mieć zgromadzonych sporo surowic od osób zaszczepionych i badać wirusa w warunkach naturalnych” – mówił dr Grzesiowski.
Dr Grzesiowski: „Niestety aktywność wirusa nie słabnie”
Dr Grzesiowski wyjaśnił, że szczepionka mRNA może być sprawnie modyfikowana. „Ta technologia pozwala na szybką zmianę zawartości szczepionki, jeżeli by były problemy ze skutecznością. Nowy wariant, który by pojawił się na szeroką skalę, może być w ciągu czterech tygodni umieszczony w tej szczepionce jako nowy odcinek tego RNA i szczepionka może być wówczas dwuskładnikowa czy nawet trzyskładnikowa. To będzie przedmiotem kolejnych prac” – powiedział.
Ekspert nie ukrywa jednak, że na razie nie widać oznak osłabienia pandemii. „Niestety aktywność wirusa nie słabnie i pojawiły się nowe kierunki mutacji, które mogą być bardziej zakaźne i co gorsze, mogłyby uciec z odporności pozakaźnej czy poszczepiennej. To wymaga nowych rozwiązań, globalnej współpracy, monitoringu genetycznego wariantów wirusa, badań szczepionek i nowych leków. Pamiętajmy, że wciąż nie mamy skutecznego leku przeciwko koronawirusowi, który mógłby być podawany w domowej terapii, zaraz po rozpoznaniu choroby” – mówił dr Grzesiowski.
Czytaj także: Dworczyk: „Nie mamy już wolnych szczepionek”
Źr.: WP