Jak informuje polsatnews.pl, Van Ostadeschool w Hadze jako pierwsza placówka w Holandii wprowadziła program kształcenia dwuletnich dzieci. Zajęcia będą prowadzone w 6-osobowych grupach, przez cztery lub pięć dni w tygodniu. Dyrektor szkoły przekonuje, że wczesna edukacja przyczyni się do tego, że dzieci będą w przyszłości pewniejsze siebie i lepiej przystosowane do życia w społeczeństwie.
Nauczyciele będą kłaść nacisk na naukę języka niderlandzkiego, ale nie tylko. Dzieci nauczą się ubierać, myć się i poprawią motorykę. Przy tym nauczą się wyrażać siebie i podstaw liczenia – mówi Imke Bouts, nauczycielka z Van Ostadeschool.
Naszym obowiązkiem jest dostarczanie stabilnych, pewnych uczniów, ale czego oczekujemy w społeczeństwie? Ktoś, kto ukończył studia doskonale posługuje się językiem, świetnie radzi sobie z matematyką, ale jak zachowuje się w społeczeństwie? Czy ktoś, kto zdobył wyłącznie takie umiejętności wie, jak się zachowywać? – pyta Renald Gunsch, dyrektor szkoły Van Ostadeschool.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Projekt holenderskiej szkoły, którą ministerstwo oświaty wytypowało do testów ponad rok temu, został dofinansowany kwota 60 tys. euro przez władze Hagi. Pieniądze mają wystarczyć na trzy lata funkcjonowania najmłodszych grup. Zapewniono jednak, że jeśli program okaże się sukcesem, może zostać wydłużony. Nie wyklucza się, że w ślad za haską placówką zechcą pójść szkoły z innych miast Holandii.
„Naszym obowiązkiem jest dostarczanie stabilnych, pewnych uczniów”- mówi pan dyrektor z Holandii. „Nowy wspaniały świat” Huxleya w praktyce. https://t.co/v7LHZSA7nR
— Przemysław Wenerski (@PrzemWenerski) 29 sierpnia 2017
Źródło: polsatnews.pl, Twitter.com