Nie ma gorszej antyreklamy dla szczepień niż właśnie buta i arogancja takich ludzi, którzy grożą posłom nożem – obwieścił poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski. Jego słowa odnosiły się do prof. Andrzeja Horbana. Jak zareagował naukowiec?
Janusz Kowalski ma wielkie zastrzeżenia do polityki rządu dot. propagowania szczepień w Polsce. Podczas rozmowy w Radiu ZET wprost zgłosił pretensje do członka Rady Medycznej przy premierze Mateuszu Morawieckim, prof. Andrzeja Horbana.
– Jeżeli takie osoby jak Horban nadal się będą wypowiadały, to nie ma gorszej antyreklamy dla szczepień niż właśnie buta i arogancja takich ludzi, którzy grożą posłom nożem – stwierdził polityk.
Prowadzący Andrzej Stankiewicz poprosił o doprecyzowanie, o jakie groźby użycia noża chodzi. – Publiczna deklaracja pana profesora o tym, że otwiera mu się nóż i chętnie by tego noża w stosunku do posłów użył – podkreślił Kowalski.
Polityk Zjednoczonej Prawicy nawiązał w ten sposób do wypowiedzi. prof. Horbana w TVN24. Dziennikarka użyła wówczas metafory „otwierania noża w kieszeni”. – Czy panu się otwiera nóż w kieszeni, jak pan widzi posłów, którzy jeżdżą do domu dziecka i tam uniemożliwiają zaszczepienie dzieci? – zapytała. – No tak, tak, gdybym umiał się posługiwać tym nożem, to pewnie bym się posłużył – odparł prof. Horban.
Członek Rady Medycznej jeszcze w niedzielę odpowiedział na zarzuty Kowalskiego. – Stanowczo chciałbym oświadczyć, że nigdy nikomu nie groziłem, już zwłaszcza panu posłowi Kowalskiemu – wyjaśnił prof. Horban. Następnie dodał, że „jest bardzo ciekaw jak się czuje pan poseł, biorąc na swoje sumienie setki ludzi, którzy umierają z powodu COVID-19, a się nie zaszczepili, bo ulegli jego propagandzie”.