Minister zdrowia Adam Niedzielski przewiduje, że w szczycie wakacyjnym możemy mieć do czynienia z 7 tysiącami zakażeń COVID-19 dziennie. Jego zdaniem, obecnie nie ma potrzeby rozszerzania testowania czy zwiększania liczby szpitalnych łóżek.
W ostatnim czasie w Polsce powrócił temat COVID-19. Wszystko przez rosnące liczby zakażeń. Podczas konferencji prasowej głos w tej sprawie zabrał minister zdrowia. „Według naszych prognoz, które mówią, że w wakacje w szczycie tej liczby zachorowań – bo nawet nie będę mówił o fali – na razie będzie ich 7 tysięcy, mówię o dziennej liczbie zakażeń” – powiedział.
Adam Niedzielski jednocześnie nie ma wątpliwości, że w najbliższym czasie należy spodziewać się systematycznego wzrostu zakażeń. „Jesteśmy w takim momencie, że z jednej strony działają pewne mechanizmy zapobiegające rozprzestrzenianiu się COVID-a, bo mamy dużą skalę immunizacji – w naszych badania wychodzi, że to jest powyżej 90 procent. Mamy też okres wakacyjny, który oznacza, że dzieci nie chodzą do szkoły, w związku z tym taki poważny mechanizm transmisji też jest osłabiony. Mimo to będziemy mieli do czynienia ze zwiększeniem liczby zakażeń, bo omikron w wersji BA5, z którym mamy teraz do czynienia – mówimy też o kolejnych wersjach – jest rzeczywiście bardzo zakaźny” – stwierdził.
Zdaniem ministra zdrowia, nie ma w tym momencie konieczności, by rozszerzać testowanie czy zwiększać liczbę szpitalnych łóżek. „Nie oznacza to, żeby w tej chwili podejmować działania, które oznaczają chociażby zmianę polityki testowania, otwieranie specjalnych, dedykowanych oddziałów COVID-owych, bo to po prostu nie jest ten czas” – powiedział.
Czytaj także: WHO krytykuje rządy w sprawie pandemii: „Jeszcze daleko do końca”
Źr.: TVP Info