Postać Józefa Piłsudskiego do dzisiaj mocno oddziałuje na Polaków i ich wyobrażenia na temat historii Polski. Po dekadach komunizmu, Marszałek jawi się jako postać bez skazy, która samodzielnie „odzyskała niepodległość” Polski. Prawda jest oczywiście o wiele bardziej złożona, a o kontrowersjach jakie wzbudzał Piłsudski jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym, niewielu dzisiaj pamięta. Nad tymi sprawami pochylił się Rafał Ziemkiewicz w swojej najnowszej książce „Złowrogi cień Marszałka”.
Ziemkiewicz w ostatnich latach dał się poznać jako osoba żywo odwołująca się do tradycji wczesnej endecji. Tego rodzaju inklinacje przejawiał już chociażby w książce „Myśli nowoczesnego endeka” – wprost nawiązującej do wielkiego dzieła Romana Dmowskiego, czy poprzez swoją aktywność społeczną w ramach Stowarzyszenia Endecja. Już przed przystąpieniem do lektury, można się było więc spodziewać, jaki będzie jej wydźwięk. Sam Ziemkiewicza jasno zaznacza, że głównym jego celem jest rozprawa z mitem Naczelnika, który do dzisiaj ciąży nad polską pamięcią o dwudziestoleciu międzywojennym, i do którego tak chętnie odwołują się całe zastępy polskich patriotów.
Czytaj także: Najnowsza książka Ziemkiewicza. \"Złowrogi cień Marszałka\" [RECENZJA]
Najnowsza książka Ziemkiewicza. „Złowrogi cień Marszałka” [RECENZJA]
Narracja Ziemkiewicza, który nie boi się obalać twardo osadzonych w polskiej świadomości wyobrażeń, nie wszystkim przypada do gustu. W mediach społecznościowych można znaleźć wiele krytycznych komentarzy pod adresem publicysty, któremu zarzuca się deprecjonowanie wydarzeń i postaci, których krytyka jest tematem tabu w Polsce. Oprócz krytyki merytorycznej zdarzają się również wycieczki osobiste oraz obrazowe porównania. Jeden z takich komentarz został zamieszczony na Twitterze przez użytkownika greg1g, który zasugerował, że książki Ziemkiewicza służą mu za… podstawki do kwiatów.
Publicysta nie zmartwił się specjalnie tym faktem, częstując użytkownika Twittera ciętą ripostą.
Źródło: Twitter.com/R_A_Ziemkieiwcz, wMeritum.pl